Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Świetlik komentuje: Nie Hegel, a hebel

2018-04-12 5:00

A więc jest jeszcze gorzej, niż było. Toniemy w odmętach dyktatury. Nieprawomyślni są prześladowani inspekcjami, szykanowani w mediach, pozbawiani pracy. Wszystko to wynika z kolejnego raportu organizacji Freedom House. W jednym z poprzednich raportów tej organizacji miałem swój skromny udział. A właściwie nie miałem, bo przeprowadzająca ze mną dłuższą rozmowę pani nie raczyła zacytować ani zdania.

Nie pasowały jej do tezy. Nie wątpię, że tym razem Freedom House postarał się jeszcze bardziej i nie rozmawiał w Polsce z nikim, kto pokazywałby obraz odmienny od założonego. Bo i po co? Tak właśnie powstają takie międzynarodowe raporty. Wedle nowej, uproszczonej metodologii, a może i była ona zawsze, tylko dopóki nas to nie bolało, jej się nie stosowało. Najpierw tworzy się tezę, a potem dostosowuje do niej rzeczywistość. W myśl starej zasady, którą miał rzekomo wyrazić filozof Hegel: jeśli fakty nie zgadzają się z tezą, to tym gorzej dla faktów. Zresztą szacowne towarzystwo z Freedom House chyba posunęło tę zasadę mocno do przodu i teraz nawet nie ma sensu sprawdzać, czy te fakty się zgadzają, czy nie. Po prostu ważna jest teza. To już nie Hegel nawet, a hebel. Nikt nie ma obowiązku kochać PiS-owskich rządów, a każda władza powinna dostawać od mediów okład, by jej nadmiernie nie odbijało. Ale pisanie, szczególnie teraz, że mamy do czynienia z jakąś dyktaturą w naszym kraju, to komedia, której nie powstydziłby się Woody Allen. To właśnie ten dyktatorski rząd i ta dyktatorska partia ze swoim dyktatorskim przywódcą ze strachu przed kilkoma sondażami kazali własnym ministrom oddawać nagrody? To w tej dyktaturze nie można odebrać stopni generalskich paru facetom, bo prezydent ma zastrzeżenia i nie zgadza się z partią, z której się wywodzi? To w tej dyktaturze posłowie krytykują ministrów wywodzących się z ich własnej partii, jak właśnie uczyniła to Krystyna Pawłowicz? Czy raczej to wskazuje, że mamy do czynienia z władzą momentami po prostu słabą, ulegającą presji mediów, niepotrafiącą wymusić nawet wewnętrznego posłuszeństwa? Taki to właśnie straszny dyktat, autorytaryzm czy jeszcze coś innego? Trzeba przyznać jedno, organizacja Freedom House znakomicie dobrała swoją nazwę. Jest w pełni wolna. Od prawdy.