Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Świetlik: Demony humoru

2018-04-05 7:00

Człowiek nigdy nie wie, kiedy w kimś obudzi się demon. Albo satyryk. W naszych czasach zawodowcy pokroju Roberta Górskiego czy Marcina Wolskiego powinni uważać. Wybitni jajcarze kryją się w ludziach, po których nikt by się tego nie spodziewał. Weźmy takiego Kazimierza Ujazdowskiego. Do tej pory znałem go jako poczciwego i inteligentnego konserwatystę, ale ostatnia cecha, jaką bym mu przypisał, to szalone poczucie humoru. Cicha woda. Aż do wczoraj, kiedy niedawny europoseł PiS ogłosił, że będzie kandydował na prezydenta Wrocławia z poparciem Platformy Obywatelskiej.

Dla przypomnienia, Kazimierz Ujazdowski rozstał się jakiś czas temu z partią Jarosława Kaczyńskiego. Przez jakiś czas był - jak wcześniej Ludwik Dorn - "PiS-owcem na wygnaniu", a potem zakończył swoje pisowanie definitywnie. Oficjalnie dlatego, że nie podobały mu się kombinacje PiS przy Trybunale Konstytucyjnym. Skądinąd mówi się, że Jarosław Kaczyński nie wybaczył Ujazdowskiemu tego, że 11 lat temu ze wspomnianym Dornem i jeszcze Pawłem Zalewskim odeszli z PiS i założyli (dwaj pierwsi) ruch "Polska Plus". Co prawda Ujazdowski po powrocie do matki partii został wybrany na europosła, ale to człowiek, który nad brukselskie wygódki przedłożyłby chętnie ciężką ministerialną pracę. A na tę szans nie było. Tak czy siak, po ostentacyjnym opuszczeniu PiS-u Ujazdowski chce kandydować z listy Platformy, która sama kombinowała trzy lata przy trybunale, za co zresztą pan Kazimierz gromko ją wówczas potępiał. Ale to tylko połowa żartu, bo oprócz tego nasz przyszły wrocławski kandydat, jak się okazuje, tak wierzy w swoje szanse, że już spekuluje, co będzie robił, jak przegra.

Wszystko to byłoby dowcipem tygodnia, gdyby nie objawił się konkurent, który wygłupy Kazimierza Ujazdowskiego przebił, i to definitywnie. W ramach protestu przeciwko przygarnięciu prawicowego polityka przez PO Tomasz Cimoszewicz, znany głównie z bycia synem Włodzimierza, zrezygnował z funkcji wiceministra środowiska. Nie w rządzie, w przyszłym rządzie, byłym rządzie, a w samym gabinecie cieni PO. Powiedzmy to sobie szczerze, bez tak wybitnego polityka w tak wybitnie znaczącym, wpływowym ciele polska przyroda znajdzie się na skraju przepaści. Ekosystem się zachwieje, puszcze zjedzą korniki, rzeki z brzegów wyleją, wyschną albo popłyną w górę dotychczasowego nurtu. Panowie, nie róbcie jaj, felietoniści i satyrycy też muszą z czegoś żyć.

Zobacz także: Były europoseł Kaczyńskiego zmienia front! Ujazdowski nawiązuje współpracę z PO