Marek Suski to od lat wierny druh prezesa Kaczyńskiego. Był z nim w PC i jest od początku Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Suski doskonale wie, jak wygląda wnętrze partii i czy ostatnie partyjne trzęsienia ziemi są groźne. W końcu jak mało kto zna partię Jarosława Kaczyńskiego, jak własną kieszeń. W rozmowie z Beatą Lubecką na antenie radia Zet, w porannej audycji, Suski został zapytany o sprawę Lecha Kołakowskiego. Przypomnijmy, że poseł ten jasno wyznał, że chce opuścić PiS, bo nie podoba mu się, jak traktowane są przez tę partię niektóre sprawy. Kołakowski był wśród posłów, którzy głosowali przeciwko popieranej całym sercem przez prezesa partii, ustawie tzw. piątce dla zwierząt, a tym samy znalazł się wśród zawieszonych w prawach członka (ma je znów). - Tego nie wiem, jaka jest na dziś [sytuacja przyp. red.]. Bo dziś Leszek Kołakowski się nie wypowiadał. Może dzisiaj znowu zostaje. W końcu to nasz stary kolega, znamy się wiele lat. Być może zmieni zdanie kolejny raz. Ktoś, kto zmienia 2-3 razy zdanie, może zmienić i czwarty raz. Nikt nie zapowiada chęci odejścia, a póki co, jak widać, nawet Leszek Kołakowski, który odchodzi, mówi że będzie nadal popierał rząd PiS w głosowaniach sejmowych. To najważniejsze - ocenił szczerze wiceszef sejmowego klubu PiS.
Na pytanie o to, czy jest pewność, co do sejmowej większości, Marek Suski odparł: - Było to widać, że był jakiś kryzysik, ale wydaje się, że on już jest za nami. (...) Mamy większość. Przyszłość jest nieznana, ale dziś mamy większość, nie planujemy przyspieszonych wyborów.
ZOBACZ: Pawłowicz z samego rana podjęła ważną życiową decyzję! Klamka zapadła. Wszystko jasne