Koalicja nie chciała prawdy?
– To jest decyzja skandaliczna. Zamiast zajmować się sprawami dotyczącymi naszego bezpieczeństwa, to wyrzuca się do kosza prace komisji, która obaliła kłamstwa Anodiny. Można powiedzieć, że wróci kłamstwo smoleńskie. To chyba było jednym z głównych celów koalicji Donalda Tuska, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego – powiedział dziennikarzom w Sejmie poseł PiS Marek Suski, komentując decyzję MON.
Dopytywany o ustalenia zawarte w ostatecznym raporcie podkomisji Suski przyznał, że nie zna ostatecznego raportu podkomisji Antoniego Macierewicza, natomiast zna cząstkowe ustalenia. "I te cząstkowe ustalenia ponad wszelką wątpliwość obaliły, że wynikiem zderzenia z pancerną brzozą była śmierć naszej delegacji" - powiedział Suski.
W piątkowym komunikacie MON podkreślono, że "podkomisja ulega likwidacji, a jej członkowie do najbliższego poniedziałku, tj. 18 grudnia, zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji".
Cofnięcie uprawnień
Poinformowano również, że od piątku członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji. "W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji" - zapowiedziano.
Podkomisja została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.