"Super Express": - Właśnie minęło tysiąc dni rządu Donalda Tuska. O czym świadczy to, że po tak długim czasie i tak poproszono Polaków o kolejne pięćset dni?
Igor Janke: - Moja wiara w to, że ten dodatkowy czas przyniesie coś pozytywnego, jest ograniczona. Zbyt wiele usłyszeliśmy już ze strony rządu obietnic, które nie zostały spełnione.
- Może jednak coś się udało?
- Tak. To było tysiąc dni znakomitej polityki medialnej, znakomitego PR, świetnie przemawiającego premiera, a jednocześnie tysiąc dni bardzo pasywnej i koniunkturalnej polityki nastawionej wyłącznie na osiągnięcie efektu sondażowego, a nie przeprowadzenia realnych zmian w kraju. Rząd tak umiejętnie odczytuje oczekiwania społeczne, że pomimo nieprzeprowadzenia żadnych poważnych reform wciąż ma bardzo wysokie notowania.
- Miałem na myśli realne sukcesy, których beneficjentami nie jest rząd, ale społeczeństwo.
- Wskazałbym dwie takie decyzje godne pochwały. Po pierwsze, rząd nie popełnił błędu, jaki udzielił się wielu innym rządom europejskim w obliczu kryzysu finansowego. Nie zdecydował się na pakiet stymulujący gospodarkę i pompowanie pieniędzy. Po drugie, uchwalił ustawę o emeryturach pomostowych, która drastycznie zmniejszyła liczbę osób cieszących się specjalnymi przywilejami, takimi jak choćby prawo do wcześniejszej emerytury.
Igor Janke
Publicysta dziennika „Rzeczpospolita”