O co walczą nauczyciele? Postulaty strajkujących w 2019

i

Autor: Adam STASKIEWICZ/East News Strajk nauczycieli

Strajk nauczycieli. Morawiecki wejdzie do gry? "Będziemy bardzo szczęśliwi" [WYWIAD]

2019-04-09 13:44

Nie mogę sobie pozwolić, aby brać za pewnik niesprawdzone informacje. Jestem w kontakcie z panią minister Elżbietą Rafalską. Czekam na ewentualny kontakt z nią. Wszelkie spekulacje, które wychodzą ze świata medialnego, powodują, że protest nie będzie szedł w stronę, w którą iść powinien. W strajku chodzi o załatwienie spraw nauczycieli. Apeluję do wszystkich, aby skupić się na meritum - powiedziała w rozmowie z Super Expressem przewodnicząca Forum Związków Zawodowych i Rady Dialogu Społecznego Dorota Gardias.

„Super Express”:- Cała Polska zastanawia się, czy strajk nauczycieli zakończy się przed rozpoczęciem egzaminów w szkołach.
Dorota Gardias: – Nie mam informacji, aby strona rządowa przygotowała jakąś nową propozycję. Wydaje się, że takowa propozycja powinna się pojawić. Zwłaszcza że lada chwila rozpoczynają się egzaminy gimnazjalne. Wiemy, że piłeczka jest po stronie rządu.
– Minister Zalewska przerwała milczenie i mówi, że na protestujących związkowców czeka porozumienie.
– Porozumienie podpisane pomiędzy stroną rządową a NSZZ „Solidarność” nie zostało przyjęte ani przez nas, ani przez ZNP. My wciąż czekamy na nową propozycję.
Coraz częściej mówi się w kuluarach, że rząd zamierza jednak przystać na państwa postulaty, mimo że na razie nie jest to wyrażone w realnym działaniu.
– Nie mogę sobie pozwolić, aby brać za pewnik niesprawdzone informacje. Jestem w kontakcie z panią minister Elżbietą Rafalską. Czekam na ewentualny kontakt z nią. Wszelkie spekulacje, które wychodzą ze świata medialnego, powodują, że protest nie będzie szedł w stronę, w którą iść powinien. W strajku chodzi o załatwienie spraw nauczycieli. Apeluję do wszystkich, aby skupić się na meritum.
Pan Świerczek z NSZZ „Solidarność” powiedział: „Smutno mi, że inne związki teraz nas oskarżają. Jeszcze bardziej mi smutno, że do protestu włączają dzieci”. Coraz częściej pada argument o dzieciach. Dlaczego obecnie każdy przejmuje się ich losem? Pytanie, czemu nie utożsamiano się z nimi wcześniej.
– Najlepiej, gdy wszystkie centrale są jednomyślne i idą razem. Komentarze podobne do tego, który sformułował pan Świerczek, nie służą niczemu dobremu. Jednak każda organizacja bierze odpowiedzialność za to, co mówi. Ocenią to ludzie, którzy się temu przyglądają, i historia. Nie chcę być autorytetem moralnym i sędzią dla działań organizacji NSZZ „Solidarność”.
– Swego czasu premier Mateusz Morawiecki powiedział kilka cierpkich słów na temat środowiska nauczycieli. Oczekujecie, że mimo to premier przyłączy się do negocjacji na rzecz nauczycieli? Być może liczycie na prezydenta Andrzeja Dudę?
– Jakiś czas temu napisałam pismo do premiera, który na „mediatora” wyznaczył panią Szydło. Jeżeli premier Szydło ma prerogatywy wyznaczone odgórnie, a zakładam, że ma, to nadal będziemy z nią negocjowali. Jeżeli jednak premier zechce w tej sprawie zabrać głos, będziemy bardzo szczęśliwi. Zwłaszcza że pan Mateusz Morawiecki może przedstawić inną propozycję, która będzie dla nas ciekawa.
A dla pani ma znaczenie, kto negocjuje?
– Nie. Chcemy, aby wszyscy, którzy mogą uzdrowić naszą sytuację, zrobili, co w ich mocy, aby tego dokonać. Zależy nam, aby egzaminy odbyły się terminowo. To dla nas priorytet.
Czy coś pani wiadomo na temat podwyżek, które w styczniu miał zatrzymać prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na prośbę ZNP?
– Pani redaktor, nie mam wiedzy na ten temat. Z decyzjami ZNP nie mam nic do czynienia. To ich prawo, aby wnosić ewentualne propozycje.
– Ludzie świata polityki i rozrywki łączą siły, aby pomóc przy organizowaniu i przeprowadzaniu egzaminów w szkołach. To dobry pomysł, by wyręczyć grono pedagogów? Faktycznie politycy powinni się w to angażować?
– Nie chcę oceniać polityków, ale myślę, że do pomocy przy egzaminach są wyznaczeni odpowiednio wykwalifikowani nauczyciele. I to wystarczy.