Jak opisuje Onet, posiedzenie zostało odwołane ze względu na to, że PiS nie jest pewne większościowego poparcia dla koncepcji prezydenta Andrzeja Dudy.
Prezydent zaproponował wprowadzenie do ustawy przepisu, w myśl którego aborcja byłaby możliwa gdyby "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazywałyby na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne, upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu".
We wtorek, zaproponowany przez Andrzeja Dudę projekt został skierowany do pierwszego czytania w dwóch sejmowych komisjach: Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Zdrowia. Przewodniczący pierwszej z nich, Marek Ast z PiS poinformował, że połączone komisje sprawiedliwości oraz zdrowia zajmą się prezydenckim projektem pod koniec bieżącego albo na początku przyszłego tygodnia. Wskazał, że termin zależy od tego, kiedy zbierze się Sejm. Teraz wygląda na to, że stanie się to jeszcze później, bo sejm zbierze się w drugiej połowie miesiąca.
Co ciekawe, jak wynika z sondażu, Polacy dopuszczają możliwość przerwania ciąży w przypadku ciężkich wad płodu lub chorób.