Trzeba wiedzieć kiedy i z kogo można żartować. Przekonał się o tym dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennej" i Telewizji Republika Piotr Nisztor. Gdy w wakacje gruchnęła wiadomości, że Jacek Kurski został odwołany z funkcji prezesa TVP, na Twitterze pojawiał się żartobliwa sonda, z pytaniem o to, czym powinien zajmować się Kurski. Nisztor dowcipkował i napisał: - Ostatnia propozycja przyszłej pracy mega ;) chociaż lepszym stanowiskiem byłby szef 4-osobowego zespołu podziemnego w kopalni diamentów w Sierra Leone - w odpowiedzi na jeden z wpisów. I to jego zdaniem miało zdenerwować władze telewizji. Jak przyznał w rozmowie z wirtualnemedia.pl Nisztor z powodu swojej aktywności na portalu społecznościowym, został najpierw zawieszony w prowadzeniu programu w TVP 3. Po zwieszeniu zaś przyszło rozwiązanie współpracy: - Ze względu na moją aktywność na Twitterze na temat prezesa Kurskiego najpierw zostałem zawieszony, a dzisiaj dowiedziałem się o zakończeniu współpracy ze mną i że jest to decyzja zarządu kierowanego przez Jacka Kurskiego - czytamy na wirtualnemedia.pl. - Pozbawiono mnie 500 zł za odcinek ;) - dopisał na Twitterze. Aby potwierdzić, że to co mówi jest prawdą, dodał też e-mail, który miał dostać od dyrektora TVP 3.
A o to dowód, że @KurskiPL wyrzucił mnie z TVP3 za tłity. Otrzymałem tego maila, aby ustosunkować się do całej sprawy ... pic.twitter.com/ZZCXlllvRe
— Piotr Nisztor (@PNisztor) 23 września 2016