Szwindel: Stołek dla Tuska za helikoptery. Jacek Kurski oskarża.

2015-04-22 17:17

Czy zaskakująca decyzja o przyznaniu zamówień na śmigłowce i rakiety ma drugie polityczne dno? Tak uważa dawny bulterier PiS, Jacek Kurski (49 l.). - Zero złudzeń. Był handel. Zgoda Francji i Niemiec na Tuska za miliardy na uzbrojenie - twierdzi polityk. Prawie 35 miliardów złotych! Tyle łącznie kosztować będzie zakup śmigłowców bojowych i nowoczesnych rakiet dla polskiego wojska. We wtorek o wyborze firm, które mają je dostarczyć poinformował prezydent Bronisław Komorowski (63 l.).

Po jego słowach rozpętała się prawdziwa burza. Okazało się bowiem, że choć mogły być produkowane przez krajowe zakłady, zamówienia popłyną do amerykanów i francuzów. Politycy opozycji twierdzą, że to polityczna ustawka. - Być może są jakieś poważne powody dyplomatyczne, dla których zdecydowaliśmy się wybrać ofertę Francuzów. Uważam, że opinia publiczna ma prawo to wiedzieć – twierdzi Jarosław Gowin (54 l.) z Polska Razem. Jeszcze dalej idzie Kurski, który twierdzi, że zamówienia realizowane poza Polską, to podziękowania dla mocarstw za poparcie kandydatury Donalda Tuska (58 l.) na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. - To jest absolutna bzdura (…) Wybór przewodniczącego Rady Europejskiej przez 28 państw to jest sprawa w zupełnie innym porządku – twierdzi szef MON Tomasz Siemoniak (48 l.)

Śmigłowce Caracal
Do dalszych testów jako jedyne zostały skierowane śmigłowce Caracal francuskiej firmy Airbus Helicopters. Polska chce zamówić 70 takich maszyn. Za ich dostarczenie zapłacimy około 8 miliardów złotych. O to samo zamówienie konkurowały posiadające swoje fabryki w Świdniku i Mielcu, włoska Agusta Westland oraz amerykański Sikorsky. Konkurenci przekonują, że Caracal to „starzejący się model o mniejszych możliwościach, oferowany przez producenta, który nie poczynił żadnych inwestycji przemysłowych w Polsce”. Oprócz Francji, takie maszyny wykorzystuje tylko Brazylia, która zakupiła ich 50 sztuk.

Rakiet Patriot
Na budowę systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, o kryptonimie Wisła, trafić ma około 26 miliardów złotych. Jak poinformował prezydent Bronisław Komorwski (63 l.) jego realizacja będzie odbywać się poprzez negocjacje z rządem USA. Jednak i tu nie brakuje kontrowersji. Jak twierdzą specjaliści rakiety Patriot jakie mają dostarczyć nam amerykanie to konstrukcja przestarzała, która nie będzie w stanie zwalczyć głównego zagrożenia dla Polski, rosyjskich rakiet Iskander. Inną sprawą ma być oprogramowanie systemu, do którego amerykanie nie przekażą nam kodów źródłowych.

Ludzie stracą pracę
Złożenie wielomiliardowych zamówień na sprzęt wojskowy w firmach, które nie mają zakładów na terenie Polski, odbije się na gospodarce i losie kilku tysięcy ludzi. W przypadku otrzymania zamówienia Świdnik i Mielec planowały zwiększenie zatrudnienia o około 2 tys osób. Tymczasem nie dość, że firmy zatrudniać nie będą, to już mówi się o ograniczeniu zatrudnienia. - Francuzi, Niemcy czy Amerykanie jeśli mogą produkują sprzęt wojskowy u siebie. Firmy produkujące śmigłowce będą musiały zwolnić być może nawet 30 proc. czyli około 1,5 tys osób. Poza tym ucierpi ponad 1000 firm na co dzień współpracujących z Mielcem i Świdnikiem - wyjaśnia Stanisław Janas z OPZZ

Zobacz też: Gigantyczna modernizacja polskiej armii