Seksprezenty dla Niesiołowskiego

i

Autor: Piotr Kamionka/Reporter Seksprezenty dla Niesiołowskiego

Stefan Niesiołowski dostał SEKSłapówkę?

2019-01-31 17:48

Stefan Niesiołowski (75 l.) to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków. Śledczy twierdzą, że były wicemarszałek Sejmu pomagał trzem łódzkim biznesmenom załatwiać milionowe kontrakty w państwowych spółkach. Ci w zamian organizowali mu i opłacali usługi seksualne. - To klasyczna przykrywka taśm Kaczyńskiego. Nie brałem łapówek – przekonywał wczoraj w Sejmie wyraźnie załamany Stefan Niesiołowski.

Biznesmenów zatrzymali wczoraj agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przez wiele godzin przesłuchiwała ich prokuratura. Cała trójka zatrzymanych jest ze sobą powiązana. - Działali w branży hotelarsko-gastronomicznej – powiedziała nam prokurator Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej. Najbardziej znany z nich to Bogdan W., właściciel kilku prestiżowych restauracji przy głównej ulicy Łodzi – Piotrkowskiej. Ale miliony złotych zysków miał im przynieść zupełnie inny biznes.

Rozmawiamy z jednym ze śledczych znających kulisy sprawy. - Według zgromadzonego przez nas materiału, polityk miał im zagwarantować kontrakt w państwowej spółce. Biznes na tyle się rozkręcił, że przedsiębiorcy chcieli towar sprowadzać aż z Egiptu. Mieli przygotowane nawet tiry. Jednym z dowodów w sprawie jest nagrana rozmowa, w której polityk skarży się, że szef tej spółki to menda, bo w pewnym momencie zaczął stawiać opór – mówi nam jeden z śledczych.

W zamian za załatwianie milionowych kontraktów biznesmeni mieli zorganizować politykowi miejsce do schadzek i zagwarantować mu usługi seksualne. - Najważniejsza była dyskrecja. Znany poseł nie mógł korzystać z agencji towarzyskiej i ryzykować, że ktoś go zdemaskuje. Zaufał kolegom, którzy urządzili dla niego schadzki w dyskretnych miejscach. Swoje wdzięki oferowały posłowi zawodowe prostytutki, ale także pracujące dla biznesmenów kelnerki – stwierdza nasz informator. Takich schadzek przez kilka lat miało być około 30. Posła pogrążyć miały zeznania kilku dziewczyn.

Według naszych informacji, jednym z tych „gniazd rozpusty” była karczma pod Łodzią. Wczoraj w restauracji zastaliśmy córkę właściciela. - Właśnie jestem po rozmowie z prawnikiem. Zabronił mi udzielania jakichkolwiek informacji – powiedziała. - Nie mogę nic powiedzieć. Po prostu mam zakaz – odparła gdy zapytaliśmy o Stefana Niesiołowskiego.

Kolejne miejsce, gdzie bywał Niesiołowski, to kilkupiętrowy nowoczesny blok w centrum Łodzi. Drzwi otworzyła nam młoda kobieta. - Nie znam nikogo takiego – odpowiedziała pytana o polityka.

Co na to Stefan Niesiołowski? Wczoraj ograniczył się do kilku zdań. - Nie znam tych biznesmenów. To klasyczna przykrywka. By przykryć Kaczyńskiego i jego taśmy. Prosta sprawa. Wymyślili – przekonywał. - Żadnych łapówek nie brałem – dodał pytany o to, czy historia jest wymyślona. Według naszych informacji, prokuratura ma wystąpić do Sejmu o uchylenie immunitetu Stefanowi Niesiołowskiemu.