Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

„Staruszki należy tępić, jak chce taka usiąść..."

2019-07-17 6:53

„Staruszki należy tępić, jak chce taka usiąść w autobusie należy dać jej w zęby. Nie będzie taka, co nawet nie płaci za bilet, się rozpychać. My jesteśmy młodzi, spłacamy kredyty, nam się to miejsce należy. Do tego pogonić należy wszystkich chorych. Jak można dla nich przedłużać postój autobusu. Ma ktoś wózek? Niech popyla na nim, po co mu autobus? A już najgorsze są ciężarne. Oooo, te to w ogóle. Ciąża to nie choroba, a ustępować im trzeba. My młodzi, z korpo, prawdziwa elita”… Bzdury? Wymysł

„Staruszki należy tępić, jak chce taka usiąść w autobusie należy dać jej w zęby. Nie będzie taka, co nawet nie płaci za bilet, się rozpychać. My jesteśmy młodzi, spłacamy kredyty, nam się to miejsce należy. Do tego pogonić należy wszystkich chorych. Jak można dla nich przedłużać postój autobusu. Ma ktoś wózek? Niech popyla na nim, po co mu autobus? A już najgorsze są ciężarne. Oooo, te to w ogóle. Ciąża to nie choroba, a ustępować im trzeba. My młodzi, z korpo, prawdziwa elita”… Bzdury? Wymysł pijanego? Nie. To niestety prawdziwe odczucia niektórych naszych rodaków. Problem pogardy do innych nie jest nowy, ale niedawno kilka niszowych portali (tytułów nie podam, by nie robić reklamy) podało „argumenty” za tym, by starszym ludziom w autobusach nie ustępować. Ustępując ludziom miejsca powodujemy, że… czują się oni odtrąceni. Lepiej więc niech stoją, trzęsąc się i trzymając ledwo poręczy. Poza tym – jak wyczytać można w jednym z serwisów – przecież młody, dwudziestoletni i napakowany koleś, po ośmiu godzinach na budowie i kilku głębszych po robocie ma prawo być bardziej zmęczony od dziewięćdziesięcioletniej babci, która „może była tylko w kościele”. Sorry, nie kupuję tego. Tak, tak, zdaję sobie sprawę z istnienia zjawiska „komunikacyjnego terroru”, to jest sytuacji, w której autobus jest pusty, miejsc sporo, ale grupa starszych usiłuje wymusić na młodym człowieku, aby stał. Nie zwracając uwagi na fakt, że młody także może być chory. To jednak sytuacje wyjątkowe. Zasadą jaką powinno kierować się społeczeństwo (każde) jest wzajemny szacunek. Do starszych, którzy nas wychowali, przed laty niektórzy z nich walczyli za Polskę. Dla ludzi chorych, w sytuacji których możemy znaleźć się szybciej, niż nam się wydaje. Wreszcie do kobiet w ciąży, która wprawdzie nie jest chorobą, ale stanem mocno obciążającym dla organizmu kobiety. Problem jest głębszy i prowadzi do prawdziwej wojny pokoleniowej i klasowej. Gdyby przyjąć za pewnik to, co wypisuje się na forach internetowych, w naszym kraju nienawidzą się już wszyscy. Wyborcy największych partii, przedsiębiorcy z pracownikami korpo, emeryci z pracującymi, rowerzyści z kierowcami, wierzący z niewierzącymi. Pozostaje mieć nadzieję, że w realu nie jest tak tragicznie. Bo dobrobyt społeczeństw powstał nie dzięki wojnie, ale solidarności i współpracy ludzi i pokoleń. Warto o tym pamiętać.