Senator Porozumienia nie chce głosować na Staroń
Lidia Staroń może podzielić los poprzednich kandydatów PiS na RPO, przegłosowanych wcześniej w Sejmie – wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka (54 l.) oraz posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego (46 l.) i przepaść w Senacie. Jeden z dwóch senatorów Porozumienia ma zamiar wyłamać się z klubowej dyscypliny, którą zarządził PiS.
Nie przegap: Lidia Staroń rzecznikiem praw obywatelskich? Kluczowa decyzja. Roman Giertych nowym senatorem? Scenariusze
– Kiedyś byłem wieloletnim sąsiadem pani Staroń w ławach senatorskich. Doświadczyłem różnych rzeczy – mówi nam enigmatycznie senator Józef Zając. Nie chodzi jednak tylko o osobiste urazy. Polityk zarzuca Staroń, która z wykształcenia jest inżynierem budownictwa, brak kompetencji prawniczych, a te – wedle ustawy – powinien posiadać RPO.
– To powinna być osoba z minimum doktoratem z prawa i dobrą praktyką prawniczą w kancelarii – przekonuje Zając. Podkreśla jednak, że polityka to gra zespołowa i może zmienić zdanie, ale tylko pod jednym warunkiem. – Moja wola zależna jest od szefa, premiera Gowina. Umówiliśmy się, że czekamy do ostatniego momentu – podkreśla.
Jarosław Gowin daje senatorom wolną rękę
Lidia Staroń musi więc liczyć przede wszystkim na Jarosława Gowina. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby wicepremier miał zabiegać u swojego senatora o zmianę zdania.
– Nasi senatorowie mają w głosowaniu wolną rękę. Mam do nich stuprocentowe zaufanie – stwierdza w wywiadzie dla „SE” Gowin.
Nie przegap: Jarosław Gowin ostrzega Kaczyńskiego. Kreśli koszmarny scenariusz. Co z koalicją?! [Tylko u nas]
Zakulisowe negocjacje będą pewnie trwały do ostatniej chwili, ale Lidia Staroń może mieć problem z przeciągnięciem na swoją stronę przedstawicieli senackiej większości czy senatorów niezależnych, jeśli nawet w klubie PiS nie ma pełnego poparcia.