Informację, do której dotarł TVN24, potwierdził podczas konferencji prasowej Marek Magierowski. - Pan prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych, wyraził w swoich pismach do ministra Antoniego Macierewicza zaniepokojenie brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych. Według prezydenta te wakaty należy wypełnić jak najszybciej. Pan prezydent poprosił także o pełną informację na temat tempa prac nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji w Elblągu - stwierdził szef biura prasowego prezydenta.
W liście czytamy, że Andrzej Duda jest zaniepokojny przedłużającymi się wakatami attache w strategicznych państwach dla Polski. - Dotyczy to przede wszystkich ataszatów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Ponadto z podobną sytuacją mamy do czynienia m.in. w Szwecji, Bułgarii, a nawet na Ukrainie, której wspieranie w przeciwstawieniu się rosyjskiej agresji leży w polskim interesie narodowym - napisał prezydent. W związku z powyższym, oczekuję od Pana Ministra niezwłocznego podjęcia stosownych działań w celu rozwiązania tej sytuacji - napisał prezydent.
Tak na list Andrzeja Dudy zareagował Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej:
Trzaskowski: Cieszę się, że Pan Prezydent się obudził. Mam nadzieję, że sprawa attaché to tylko początek.
— Kropka Nad I (@KropkaNadI) 20 marca 2017
To nie pierwszy zgrzyt na linii Andrzej Duda-Antoni Macierewicz. Tuż przed uroczystościami Święta Niepodległości w 2016 roku prezydentowi nie spodobały się nominacje generalskie, które przedstawił szef MON. Uroczystość nominowania na generałów przełożono wówczas na 29 listopada.
Czytaj: Konflikt Szydło z Macierewiczem? Wszystko przez Misiewicza...