Są w niej ciekawe spostrzeżenia, ale ciekawszy jest brak spostrzeżeń na temat najważ-niejszy. Analizując scenę polityczną, Pani Profesor zwraca uwagę na coraz powszechniej dostrzegane zmęczenie rządzeniem Platformy Obywatelskiej. Brak skutecznych ważnych decyzji Platformy, jej bojaźliwe stetryczenie i chęć dotrwania do najbliższych wyborów. Znana socjolog zauważa, że mimo wszystkich tych wad Prawo i Sprawiedliwość nie jest jednak postrzegane jako realna alternatywa, jako partia, która rzeczywiście może skutecznie powalczyć o władzę. I tu przeskok. Staniszkis dość mgliście mówi, że wyjściem dla PiS jest budowanie jakichś nowych struktur, jakichś regionalnych i nadregionalnych inicjatyw wokół programu.
A jaki jest najważniejszy problem PiS? Skąd bierze się trwały, silny negatywny elektorat antypisowski? To chyba żadna tajemnica, że chodzi o Jarosława Kaczyńskiego, który dla wielu ludzi przestał być wiarygodny po wizerunkowych woltach. Szczególnie po ostatniej rewelacji z rzekomym nierozpoznaniem zwłok brata w Polsce. Kaczyński jest liderem, którego wielu ludzi może się obawiać. Zostawmy tu już, czy słusznie, czy niesłusznie, czy to wina wrednych mediów, czy braku umiejętności PiS-u i samego Kaczyńskiego. Ważne, że ten silny negatywny wizerunek jest trwały i nie do uratowania. Problem PiS-u jest więc zupełnie w innym miejscu, niż widzi to Pani Profesor. Kaczyńskiego nie można się pozbyć z partii, bo to silny kapitał, i nie można go wystawiać do pierwszej linii, bo to za silny balast. Czekam na taką analizę.