"Super Express": - Czy przedwczoraj późnym wieczorem premier powiedział do Grzegorza Schetyny: "Nie podoba ci się, to stań do wyborów, a nie strzelasz zza węgła i chyboczesz łódką"?
Stanisław Żmijan: - Jest to nieprawda. Osoba, która to powiedziała dziennikowi "Polska The Times", widocznie była na innym posiedzeniu niż ja.
- A czy atmosfera między panami Tuskiem i Schetyną pasowałaby do tego łże-cytatu?
- Nie. Bywały bardziej napięte posiedzenia zarządu niż to ostatnie. Z troską, na poważnie dyskutowaliśmy o naszej formacji. Bo mamy na celu odmienić trend, który się zarysował, a odzwierciedlają go sondaże. Przecież nie możemy udawać, że ich nie widzimy.
- To już nie tylko sondaże, ale praktyka wyborcza: wybory uzupełniające w okręgu rybnickim to trzecie z rzędu wybory lokalne, w których Platforma przegrała...
- Powiem panu redaktorowi coś ciekawego, o czym informowałem koleżanki i kolegów z zarządu. W ostatnich tygodniach w regionie lubelskim, gdzie kieruję strukturami partii, odbyły się wybory uzupełniające w gminie wiejskiej Urszulin w powiecie włodawskim i w gminie Kąkolewnica Wschodnia w powiecie radzyńskim. I wie pan, czyi przedstawiciele wygrali te wybory?
- Niech zgadnę... Platformy?
- Owszem. I jakoś nikt o tym nie pisze.
- Bo - z całym szacunkiem dla Kąkolewnicy Wschodniej - mało kto w Polsce wie, gdzie to jest.
- Rzecz w tym, że często nieistotne subtelności czy epizody urastają w mediach do rangi Himalajów. Tymczasem to, o czym panu powiedziałem, jest z punktu widzenia szefa struktur regionalnych znaczące.
- Ja zaś się zgadzam z posłem Gowinem: źródło kiepskich sondaży leży nie w waszej partii, lecz w wyłonionym z niej rządzie.
- To jest teza faceta sfrustrowanego tym, że z tego rządu wypadł. Dajmy temu spokój, przecież w wyrażaniu myśli też muszą być jakieś granice!
- Ale przecież Polaków nie interesuje, co się dzieje w waszej partii - kto się w niej lubi, a kto nie lubi, czy zmienicie statut, czy nie - lecz interesuje ich, jakie ceny widzą na sklepowych półkach i ile czekają na wizytę u lekarza!
- Skoro w Polsce istnieje system demokratyczny oparty o wybór rządu przez zwycięskie partie, to nie możemy jednego odrywać od drugiego.
- I taki rząd wybraliście, co dużo naobiecywał, a mało zrealizował.
- Absolutnie się z panem nie zgadzam! Wróćmy do metafory łódki: ktoś ją chciał rozkołysać, ale na posiedzeniu zarządu partii ustabilizowaliśmy sytuację. Atmosfera się wyraźnie poprawiła i dalej będziemy prowadzić Polskę w tym kierunku, jaki obiecaliśmy wyborcom.
Stanisław Żmijan
Przewodniczący lubelskiej PO