Stanisław Żelichowski: W tej sytuacji zabrakło rozjemcy

2012-01-11 3:00

O sporze między prokuratorem generalnym i naczelnym prokuratorem wojskowym mówi Stanisław Żelichowski

"Super Express": - Przy okazji samobójczej próby płk. Przybyła rozpętał się wielki spór między Prokuraturą Generalną a Naczelną Prokuraturą Wojskową. Czym jest ten spór?

Stanisław Żelichowski: - Nie jest tajemnicą, że od lat trwa rywalizacja między tymi dwoma instytucjami. Póki prokuratorem generalnym był jednocześnie minister sprawiedliwości, był on rozjemcą w sporach między tymi dwoma instytucjami.

- Dziś tego rozjemcy brakuje?

- Być może głównym źródłem problemów jest to, że prokurator generalny został mianowany w cywilnej części prokuratury. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być mianowanie szefa prokuratury działającego ponad jej częściami cywilną i wojskową, których szefowie byliby mu podlegli. Wtedy mielibyśmy równowagę w tej tak ważnej instytucji.

- Niemniej nad prokuraturą wojskową zbierają się czarne chmury. Czy powinna dalej istnieć?

- Wydaje mi się, że w kontekście profesjonalizacji armii i coraz mniejszej liczby spraw, którymi prokuratura wojskowa się zajmuje, wystarczyłoby włączyć ją w ramy prokuratury cywilnej.

Stanisław Żelichowski

Poseł PSL