Belka do dymisji

i

Autor: Tomasz Radzik Stanisław Kluza  Były szef Komisji Nadzoru Finansowego

Stanisław Kluza o aferze taśmowej: Belka do dymisji

2014-06-17 4:00

Czy z tego, co znalazło się na taśmach ujawnionych przez "Wprost", można powiedzieć, że Marek Belka jako prezes NBP sprzeniewierzył się swojej konstytucyjnej roli? A może, jak sam twierdzi, jego rozmowa z min. Sienkiewiczem to wyraz troski o państwo?

"Super Express": - Czy z tego, co znalazło się na taśmach ujawnionych przez "Wprost", można powiedzieć, że Marek Belka jako prezes NBP sprzeniewierzył się swojej konstytucyjnej roli? A może, jak sam twierdzi, jego rozmowa z min. Sienkiewiczem to wyraz troski o państwo?

Stanisław Kluza: - W oparciu o materiały, które do tej pory słyszałem, możemy mówić, że doszło przynajmniej do istotnego przekroczenia standardów przez szefów różnych urzędów. Szczególnie dotyczy to prezesa banku centralnego. Wystarczy bowiem odwołać się do konstytucji i ustawy o NBP. Otóż zgodnie z przepisami instytucja ta jest niezależna od wpływów politycznych. Ta niezależność nie oznacza jedynie prób wywierania wpływu na działalność NBP przez polityków, ale także sam bank centralny powinien kierować się niezależnością w swoich działaniach. Prezes i członkowie zarządu NBP w sposób szczególny powinni dbać o te standardy i stać na pieczy tej niezależności.

- Może to pojęcie niezależności nie zostało w tym przypadku przyswojone?

- Jeśli bank centralny ma być niezależny, to musi być jak najdalej od świata polityki. Z jednej strony chodzi o to, żeby trzymać się z daleka od personaliów we wszelkich urzędach państwowych,

a z drugiej - być niezależnym od polityki gospodarczej prowadzonej przez rząd, która jest w domenie rządu.

- Tę niezależność NBP, a więc i jego prezesa, potwierdzał Trybunał Konstytucyjny. Tylko czy w tym konkretnym przypadku mówimy jeszcze o łamaniu dobrych obyczajów, czy o łamaniu prawa?

- W innych krajach europejskich szefowie banków centralnych w bardziej błahych sytuacjach odchodzili z urzędu, jak choćby kilka lat temu we Włoszech. Z kolei dwa lata temu prezes Szwajcarskiego Banku Narodowego, który nie potrafił udowodnić, że nie widział o podejrzanych transakcjach walutowych swojej żony podał się do dymisji, którą motywował ochroną wiarygodności banku. Jeśli chcielibyśmy aspirować do innych krajów Europy i obowiązujących tam standardów, to powody w przypadku Marka Belki wydają się wystarczające do jego dymisji.

- A odpowiedzialność prawna?

- Nie chciałbym rozstrzygać, czy powody do odejścia prezesa NBP są natury reputacyjnej, czy prawnej. Pojawiają się już głosy, że Marek Belka mógłby stanąć przez Trybunałem Stanu. Myślę, że to coś, co powinno zostać przedyskutowane.