POGRZEB Władysława Bartoszewskiego

i

Autor: fotomontaż "SE"

Chrońmy pogrzeb Bartoszewskiego przed wiecem wyborczym. Stanisław Janecki na temat pogrzebu Bartoszewskiego

2015-04-27 9:35

Rozmowa ze Stanisławem Janecki, politykiem "wSieci" na temat pogrzebu Władysława Bartoszewskiego.

"Super Express": - Uważa pan, że pogrzeb Władysława Bartoszewskiego w ostatnim tygodniu kampanii to gra wyborcza?

Stanisław Janecki: - Ostatnie lata życia śp. Władysława Bartoszewskiego to było napuszczanie go na przeciwników politycznych Platformy przez jej polityków. Przecież świetnie pamiętam okres do 2006 roku, do kiedy płynnie współpracował z PiS i prezydentem Lechem Kaczyńskim. Dopiero kiedy PO zaczęła go podpuszczać, to zdarzyły się rzeczy i słowa, które nie powinny się zdarzyć. I trochę popsuły tę piękną biografię.

- Sam wybrał, kogo poprzeć...

- To była po części sprawa wieku, prof. Bartoszewski miał swoje lata. Nie mówię tego jako zarzutu, ale wielu starszych ludzi ma taką potrzebę uwielbienia. I na prawicy wyraźnie zabrakło kogoś, kto "dopieściłby" prof. Bartoszewskiego. Znając go do 2006 roku, łatwo jednak wyobrazić sobie, że jest w obozie przeciwników PO, a po stronie PiS! Wraz z Lechem Kaczyńskim był zaangażowany w projekt Muzeum Powstania Warszawskiego. Miewał misje od prezydenta w kwestii wrażliwych kwestii polsko-żydowskich. PO zawłaszczyła sobie prof. Bartoszewskiego i nieprawdziwie głosi, że od początku do końca popierał PO przeciwko PiS.

- Owszem, ale stąd jeszcze daleka droga do grania pogrzebem i śmiercią w kampanii.

- Odsuwam tu na bok decyzję rodziny, bo ona ma prawo przesuwać pogrzeb, spodziewając się wizyt wielu osobistości z zagranicy. Ale to, jak przebiega po stronie Platformy wspominanie zmarłego, wyraźnie wskazuje, że nie jest im obca chęć wykorzystania tej śmierci do chłostania swoich rywali politycznych. Pogrzeb odbędzie się na początku ostatniego tygodnia kampanii, po chwili będą bardzo poprzesuwane uroczystości na Westerplatte... Znając ludzi z PO, trzeba być naiwnym, by wierzyć, że tego nie wykorzystają.

- Kiedy by ten pogrzeb się nie odbył, to miałby miejsce w trakcie kampanii. Chyba że poczekalibyśmy kilkadziesiąt dni na drugą turę!

- To byłby oczywiście absurd. Gdyby pogrzeb odbył się w ciągu kilku dni, nie byłoby jednak takich podejrzeń. Ja naprawdę jestem daleki od przypisywania ludziom wyłącznie złych intencji. I naprawdę nie cieszę się, że przyłapałem kogoś na instrumentalnym traktowaniu śmierci. Za dobrze znam jednak osoby myślące w ten sposób, żeby tego nie dostrzegać.

- Które osoby?

- Przynajmniej w głowie Michała Kamińskiego, obecnego ministra u premier Kopacz, to mogło się pojawić. On ma dość dialektyczny stosunek do wielu rzeczy. I spodziewam się konsekwentnego podpuszczania, prowokowania sympatyków prawicy, żeby jakoś nerwowo zareagowali. By coś się wydarzyło na pogrzebie, co wykorzystamy w kampanii. Robili to już nieraz.

- Wspomniał pan, że ten pogrzeb jest opóźniony.

- Dziewięć dni po śmierci to dość długo.

- Pogrzeb Józefa Oleksego odbył się po 8 dniach. Tadeusza Mazowieckiego po 7 dniach. Wygląda na to, że to nic nadzwyczajnego.

- Gdyby to był jeszcze weekend, a nie początek ostatniej prostej do wyborów... Tu na pewno będą wystąpienia pokazujące, z kim był i przeciwko komu w ostatnich latach... Nawet nie chodzi o sam pogrzeb, ale odpowiednie podgrzanie i wykorzystanie atmosfery wokół tej śmierci. To już się dzieje. Jeszcze raz podkreślę, że nie zakładam złej woli większości osób, ale pamiętam nieczyste chwyty PO w 2010, 2011 roku...

- Na przykład?

- Choćby spoty, w których straszono elektoratem PiS. Reklamówka Platformy "oni zagłosują". Okazało się przecież, że w tych spotach najostrzejsi byli ludzie, którzy później zrobili coming out i okazali się zdecydowanymi przeciwnikami PiS! Mieli wykreować pewną sytuację na Krakowskim Przedmieściu, by można to było sfilmować i pokazać w ostatnich dniach kampanii. Naprawdę nie cieszy mnie to, że Platforma takie rzeczy robiła, i oczekiwałbym jakiejś jasnej deklaracji, że tym razem z tego zrezygnuje. Chrońmy ten pogrzeb przed atmosferą wiecu wyborczego PO.

Zobacz: Władysław Bartoszewski nie żyje. Zmarł w wieku 93 lat

Nasi Partnerzy polecają