Jednocześnie dystansując się od zajęcia stanowiska w sprawie co najmniej niezgodnego z dobrym obyczajem spiskowania prezesa NBP Marka Belki z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem. Nie dziwiło mnie to wówczas, bo uznając za niezgodną z konstytucją próbę wpływania przez prezesa NBP na bieżącą politykę, prezydent musiałby uderzyć we własny matecznik - Platformę Obywatelską. Bo dla jej korzyści wyborczych spiskowali Belka i Sienkiewicz.
Zobacz: Prof. Paweł Śpiewak: Z demokracji zostały już tylko wybory, a i to ograniczone!
Dziś przed prezydentem kolejny sprawdzian, przed którym nie ma ucieczki. Opublikowana przez "Wprost", nagrana w Pałacu Sobańskich rozmowa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim ośmiesza Polskę nie tylko w świecie dyplomacji. Minister mówiący o "robieniu laski Amerykanom" i podważający jakąkolwiek wartość ich poparcia, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa, stawia prezydenta, strażnika polityki zagranicznej, w sytuacji żałosnej.
Dopiero co święciliśmy z Barackiem Obamą 25 lat wolnej Polski, dopiero co potwierdzaliśmy przyjaźń dozgonną, a tu niejaki Sikorski o stosunkach z USA mówi wprost i wulgarnie: to robienie laski. Tyle że ten Sikorski to jeszcze minister spraw zagranicznych.
Nie użyłem dotychczas tak ważnego, ale i wyświechtanego w polityce pojęcia racji stanu. Ale jeśli ono jeszcze istnieje, to oczekuję, że prezydent przekona mnie i rodaków, że ono ma jeszcze jakąś wartość... i że Bronisław Komorowski... wie, co powinien zrobić.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail