"Super Express": - Podobno Platforma jest zdeterminowana, żeby zlikwidować KRUS. PSL coś wie o tej rzekomej determinacji?
Stanisław Żelichowski: - Nie jest to dla nas zaskoczenie. To projekt min. Sawickiego innego podejścia do opodatkowania rolników, a co za tym idzie innego ubezpieczenia rolników. Pracowali nad nim również przedstawiciele m.in. ministra finansów, a całość jest koalicyjnie uzgodniona.
- Nie boi się pan, że PSL może na tym stracić? Likwidacja KRUS to dla was raczej śliski temat.
- Staramy się stworzyć taki system, który nie będzie w nikogo uderzał. Minister chce, aby podzielić rolników na kilka grup, aby sprawiedliwie i zgodnie z ich możliwościami odprowadzali swoje składki. Będziemy to jeszcze konsultować ze związkami zawodowymi rolników, nikt nie będzie zaskoczony rozwiązaniami i sądzę, że zmiany przejdą bez zgrzytów.
- Będziecie włączać rolników do ZUS?
- Część gospodarstw rolnych zostanie włączona do systemu emerytalnego na zasadach ogólnych, a dla pozostałych warunki ubezpieczenia trzeba dostosować do ich specyfiki.
- Kto może obawiać się przerzucenia do ZUS? Najbogatsi rolnicy?
- Robimy to na zasadzie dobrowolności. Każdy sobie wyliczy, co mu się bardziej opłaca. Analizy świadczą, że większości rolników będzie się to opłacało.
- Czyli nikt na siłę do ZUS nie będzie przechodził?
- Wie pan, na razie jesteśmy na etapie uzgodnień eksperckich. Po przyjęciu politycznych rozwiązań, przymuszania nie będzie.
Stanisław Żelichowski
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego