Stanisław Drozdowski: Ten nasz Janosik, czyli Tusk

2012-07-04 4:00

Nasz ukochany premier Donald Tusk udaje słowackiego bohatera. Janosika. Szykuje zmiany w prawie podatkowym. Z grubsza można stwierdzić, że zabierze bogatym, a doda trochę biednym. Tylko z grubsza, bo rzecz dotyczy tzw. ulgi prorodzinnej, czyli za posiadanie dzieci. Ci, co ich mają więcej, będą mogli sobie odpisać również więcej od podatku. Kosztem tych lepiej zarabiających z jednym dzieckiem. Ale tu się skojarzenia premiera z Janosikiem kończą.

Pozostałe projektowane zmiany podatkowe dotkną już wszystkich. Państwo nie ma pieniędzy, więc likwiduje ulgę internetową czy wyższe koszty uzyskania przychodu dla części twórców. Ale to początek kryzysu, który raczej powinniśmy nazwać skutkiem pięcioletnich rządów ekipy Platformy. Dlaczego i jak wzrośnie podatek PIT, tłumaczy nasz dzisiejszy ekspert prof. Krzysztof Rybiński. Wyjaśnia również, że stan finansów państwa zmusi rząd do podniesienia podatków CIT i VAT. To wszyscy odczujemy, sięgając do portfela. Dokładając do tego spowolnienie gospodarcze i zwolnienie tempa inwestycji po gwałtownym ich rozkwicie przed EURO - kreśli profesor czarny scenariusz dla każdego Polaka.

Bo to i pracy będzie mniej, więc bezrobocie większe, a obarczane coraz nowymi zadaniami samorządy staną na skraju bankructwa.

I co wtedy? Wtedy Donald Tusk znów się zabawi w Janosika. Znów zabierze bogatszym, ale już nie doda biednym. Wprowadzi na przykład nowy podatek katastralny, ratunek dla samorządów, przekleństwo dla posiadaczy nieruchomości. A wtedy też banki zaczną nas mamić hipoteką odwróconą, która wspomoże tych, których nie stać będzie na opłacenie nowego katastru. Skąd prosta droga do oddania naszych nieruchomości właśnie bankom. I dzięki hipotece odwróconej powstanie Janosik odwrócony. Co zabrał biednym, a dał bogatym. Cały Tusk.