Stanisław Drozdowski: Dziennikarzom trudniej niż... CBA

2013-04-27 4:00

Wczorajsza decyzja sądu apelacyjnego uniewinniająca Beatę Sawicką od zarzutów korupcyjnych to nauka dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego i dowód, że patrzenie władzy na ręce to rzecz arcytrudna.

A jeszcze trudniej niż CBA kontrolować władzę dziennikarzom. Dlatego dziś chcę Państwu przypomnieć, że w tej żmudnej i niewdzięcznej powinności (bo patrzeć władzy na ręce to dziennikarski obowiązek) moi koledzy z "Super Expressu" mieli w ostatnich dniach kilka osiągnięć - piszemy o tym na str. 6. Nie używam słowa sukces. Bo to żaden sukces informowanie Państwa, że władza kręci, kłamie lub kombinuje. I Was, naszych Czytelników, i nas w redakcji to wkurza. A więc nie jest to kategoria sukcesu. To dobrze wykonana robota. I dlatego jestem z moich kolegów po prostu dumny.

Autor cyklu publikacji o nieprawidłowościach podczas przetargów w MSZ - Mirosław Skowron, który dowiódł, że zastępca Radosława Sikorskiego, Janusz Cisek, kłamał w sprawie finansowania fundacji, niezasłużenie został przez polityka oskarżony... o mijanie się z prawdą. Jednak nasz autor dowiódł swoich racji, a wiceminister musiał podać się do dymisji.

Jarosław Sulikowski tygodniami czekał na odpowiedzi z Kancelarii Sejmu w sprawie znikających pocisków z uzbrojenia straży marszałkowskiej. Wytrwał. Mimo że próbowano go odstręczyć i zamieść sprawę pod dywan. Skutek: szef straży Mieczysław Kuras stracił stanowisko.

Czasami wystarczy zestawić ze sobą dwa fakty, by rzeczywistość zaczęła zgrzytać. Tak zrobił Sylwester Ruszkiewicz. Ujawnił, że zastępca komendanta głównego policji Arkadiusz Letkiewicz zarabia dwa razy więcej niż komendant Marek Działoszyński. Ale jak to możliwe? - dziwił się dziennikarz. Zdziwili się również tym faktem m.in. zwierzchnicy Letkiewicza. I został odwołany.

Jestem pełen podziwu dla moich kolegów z "Super Expressu" i pozostaję z szacunkiem dla tej części władzy, która antybohaterów naszych tekstów odsunęła od... władzy.