Stanisław Drozdowski: Daleko od polityki (?!)

2013-02-25 3:00

To oczywiście nie ma nic wspólnego z polityką. Sześcioletni Oskarek z Lubska umarł w szpitalu. W chwili śmierci niepełnosprawne dziecko ważyło 6 kilogramów. Czy było zagłodzone? Według pediatrów chłopiec konał tygodniami... A rodzina? Podobno opiekowała się małym, jak tylko mogła najlepiej. Dziś już wiemy, że mogła niewiele.

Trzech nastolatków z Biadolin i Bielczy w województwie małopolskim z nudów rzucało z wiaduktu nad autostradą kawałkami lodu w jadące samochody. Zabili kierowcę tira, bo 16-kilogramową bryłą trafili w szybę. Jeden z zabójców wychowywał się bez ojca. Jego matka wie, co to ból po utracie bliskiej osoby, męża. Dziś chciałaby przeprosić rodzinę ofiary.

Pewna instytucja, nazwijmy ją GITD, wysyła właścicielom aut mandaty z fotoradarów, nawet jeśli nie rozpoznano prowadzącego. Dziś wiemy dzięki wyrokowi sądu, że ta instytucja, Główna Inspekcja Transportu Drogowego, robi to bezprawnie. I to nie ma nic wspólnego z polityką.

Dwie panie - żona byłego ministra sportu i narzeczona gwiazdora polskiej telewizji publicznej - żyły w kraju na wysokiej stopie, obracając się w środowiskach darzonych szacunkiem przez większość rodaków. Dziś wiemy, że wykorzystywały to swoje umocowanie środowiskowe jako parawan. W Polsce uznawane za elitę okazały się zwykłymi złodziejkami w USA. Wstyd, kompromitacja...

To też nie ma nic wspólnego z polityką. Leszek Miller być może wyrzuci z partii Ryszarda Kalisza. Piszę "być może", bo sytuacja nie jest jednoznaczna. Kalisz chce robić politykę z SLD, co kilkakrotnie dobitnie podkreślał. Ale zawsze był pod urokiem Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego pryncypała. I chciałby z nim działać nawet przeciw SLD. Dziś wiemy, że Kalisz zawsze kochał Kwaśniewksiego... A co miłość ma wspólnego z polityką?