"Super Express": - Czy generał Jaruzelski zasłużył na to, by zasiadać w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego?
Stanisław Ciosek: - Oczywiście, że tak. I nie wiem, o co tyle hałasu! Prezydent Komorowski na początku grudnia spotyka się z prezydentem Federacji Rosyjskiej i chciał wcześniej zasięgnąć opinii u wielu osób, w tym prezydentów i premierów III RP. Nikt z nich nie będzie narzucał mu swej opinii. To już jego suwerenna decyzja, co sobie z tego wybierze i powie na spotkaniu z Miedwiediewem.
Patrz też: Kaczyński po zaproszeniu Jaruzelskiego na RBN: Nie będzie współpracy z prezydentem Komorowskim
- Prezydenci Wałęsa i Kwaśniewski byli wybierani w wolnych, demokratycznych wyborach, a generał w wyniku kontraktu...
- Zgodnie z przyjętymi podczas obrad Okrągłego Stołu postanowieniami pierwszym prezydentem III RP został gen. Jaruzelski. Uznawszy wkrótce, że jego rola dobiegła końca, ustąpił ze stanowiska. Zachował się godnie i uszanujmy to. W naszej historii jest mnóstwo kontrowersyjnych rzeczy i musimy się nauczyć z nimi żyć. Połowa Polaków szanuje i ceni generała, a druga ma odmienne zdanie. Ale Polskę stanowią obie połowy i nie wolno mówić tylko z jednej perspektywy. Niestety, również media zupełnie oszalały, przypuszczając atak na Jaruzelskiego. Skupmy się lepiej na sprawach merytorycznych, a nie na zaproszeniu generała. Zresztą z tego, co wiem, to tylko jednorazowe zaproszenie.
- Są też merytoryczne wątpliwości. Czy będąc przywódcą państwa podległego ZSRR i przez dziesiątki lat wrogiem świata demokratycznego, mógł zdobyć tak cenne doświadczenie w negocjacjach z Rosjanami, żeby teraz doradzać w tej sprawie prezydentowi?
- Ja również byłem ambasadorem Polski w ZSRR, a mimo to różne gremia wielokrotnie prosiły mnie o opinię. Generał jest bardzo kompetentną osobą w tych kwestiach, właśnie ze względu na swe tragiczne życiowe doświadczenia silnie związane z Rosją. Pamiętajmy też o tym, że Polska pod kierownictwem generała Jaruzelskiego pierwsza dokonała wyłomu w lodowatym murze systemu komunistycznego i w rezultacie skruszyła go. A my, zamiast być dumni, szkalujemy go.
- To była konieczność, a nie dobra wola generała. System się sypał i nie było innego wyjścia, niż oddać władzę.
- System się sypał i trzeba było szukać innej drogi. To generał doprowadził do obrad Okrągłego Stołu, kontraktowych wyborów, pokojowego przekazania władzy, spokojnego demontażu starego systemu i zagwarantowania parasola ochronnego nowej, demokratycznej Polsce. Gdyby Jaruzelski był - jak to wynika z pana okrutnych pytań - wyłącznie przedstawicielem Kremla w Polsce, który dławił wszelką swobodę, to nie doprowadziłby Polski do szczęśliwego finału.
Stanisław Ciosek
Były ambasador RP w ZSRR i Rosji