- To szok! Ja takich zarobków nigdy nie będę miała. Teraz dostaję 1630 zł., a muszę się solidnie napracować. Nie wiem skąd biorą się takie dane. Pewnie policzono zarobki bankowców i prezesów wielkich firm, którzy mają po kilkadziesiąt tysięcy – mówi „SE” Beata Swinarska (50 l.), sprzątaczka. W podobnej sytuacji jest Iwona Tomaszuk (46 l.) z Białegostoku, która zarabia 1640 zł. miesięcznie. - Mam średnie wykształcenie, a od lat jestem zatrudniona na najniższej krajowej. Ceny w sklepach rosną, opłaty też, a u nas kobiecie ciężko zarobić chociaż 2,5 tys. na rękę… nawet w galeriach handlowych kobiety pracują za najniższą krajową – mówi ekspedientka.
Iwona Tomaszuk (46l.) zarabia 1640 złotych miesięcznie, pracuje w sklepie z markową odzieżą. - Od lat jestem zatrudniona na najniższej krajowej a ceny w sklepach rosną. - mówi Tomaszuk
Zbigniew Krzysztofik (64l.) zarabia 2200 złotych miesięcznie, prowadzi małą firmę. - O 5 tys złotych miesięcznie to ja mogę pomarzyć. To jest dla mnie niewyobrażalna suma. - mówi Krzysztofik
Beata Swinarska (50l.) pracuje jako sprzątaczka, miesięcznie zarabia 1630 złotych. To był dla mnie szok kiedy usłyszałam, że w Polsce zarabia się 5 tys złotych. Ja takich pieniędzy nigdy nie będę miała. - mówi.
Według danych GUS najwięcej osób zatrudnionych jest w przemyśle i handlu. Tymczasem badania firmy Sedlak & Sedlak pokazują, że w usługach w Polsce zarabia się średnio… niecałe 3,5 tys. złotych brutto, a więc o 2 tys. złotych mniej niż twierdzi GUS! - Oj, o 5 tys. zł. miesięcznie to ja mogę tylko pomarzyć… to dla mnie niewyobrażalna suma. Prowadzę firmę sprzątającą, zatrudniam ludzi, mam sporo zleceń. Zarobki? 2,2 tys. - 2,5 tys. Ale do 5 tys. nawet się nie zbliżam – mówi nam Zbigniew Krzysztofik (64 l.) z Wrocławia. - Ci, którzy robią badania powinni nie opierać się na statystyce, ale po prostu wyjść do ludzi i ich przepytać. Wtedy dowiedzą się prawdy… - dodaje przedsiębiorca.