Sylwia Spurek

i

Autor: shutterstock, Karolina Adamska/East News

Spurek zakazuje jedzenia kanapek z jajkiem?! Pracownicy europosłanki przerwali milczenie

2021-09-27 11:26

Sylwia Spurek to europosłanka, która jest znana z tego, że jest weganką. Polityczka roli wiele, by polepszyć los zwierząt, które są przeznaczone na jedzenie. Mocno promuje weganizm, a ostatnio zabrała głos ws. rybołówstwa. Pracujący ze Spurek ludzie, którzy jedzą produkty pochodzenia zwierzęcego nie mają lekko. Jak podaje "Newsweek", pracownicy opowiedzieli o tym, że ich szefowa zakazuje... jedzenia kanapek z jajkiem.

Sylwia Spurek od kilku lat jest weganką i bardzo aktywnie działa na rzecz weganizmu. Jak sama o sobie kiedyś napisała: "Nie kupuję ubrań pochodzenia zwierzęcego, nigdy nie kupowałam i nie nosiłam futer. Torebki, buty, paski skórzane, które kupiłam wcześniej, przed 2015, nadal używam, bo wyrzucanie ich byłoby nieekologiczne. Bronię praw zwierząt!". Ostatnio głośno było o jej pomyśle dotyczącym łowienia ryb. Europosłanka wpadła na pomysł, by m.in. zakazać wykorzystywania zwierząt w cyrkach, delfinariach oraz wprowadzić zakaz polowań, w tym wędkarstwa. Pomysł dotyczący wędkowania zaszokował wiele osób, w tym znanych wędkarzy takich jak: Karol Strasburger czy Lech Wałęsa WIĘCEJ O TYM - TUTAJ. Właśnie o Sylwii Spurek i jej podejściu do życia pojawił się tekst w "Newsweeku". W tygodniku głos zabrali też współpracownicy europosłanki Spurek. To, co powiedzieli może szokować!

Osoba, która pracuje w biurze jednego z polskich europosłów, na łamach tygodnika ujawniła wprost: - "Największym problemem Sylwii są jej relacje ze współpracownikami. Przez biuro Spurek przewinęło się wiele osób. Średnio wytrzymują pół roku. Odchodzą znerwicowani" - czytamy w gazecie. Co na to europosłanka? Jak mówi gazecie jest po prostu osobą, która od swoich ludzi wymaga, tak jak wymaga od samej siebie: - "Może jestem po prostu wymagająca? Najwięcej wymagam od siebie i za wszystko ponoszę osobistą odpowiedzialność". 

SPRAWDŹ>>>Danuta Wałęsa w TVP opowiadała o trudnościach: "Nie wiedziałam, co ze mną jest..."

Jakby tego było mało w "Newsweeku" pojawił się wątek... kanapek z jajkiem, których jedzenia Spurek ma nie tolerować, a nawet zakazywać: "Pracownicy opowiadają o zakazie jedzenia kanapek z jajkiem" podaje tygodnik. - "Jako pracodawczyni nie mam prawa pytać o to, czy ktoś je zwierzęta. Natomiast jeśli ktoś umawia się ze mną na kolację i pyta, czy nie będzie mi przeszkadzało, gdy zamówi  steka, to odpowiadam, że owszem, będzie. Nie mogę dawać takiej osobie komfortu, że zadawaniem cierpienia zwierzętom dla własnych zachcianek jest ok" oceniła.

NIE PRZEGAP>>>Olejnik wręczyła Siemoniakowi dziwaczny prezent. Polityka zamurowało!

Sonda
Co sądzisz o pomyśle Sylwii Spurek?
Spurek chce zdelegalizować schabowego? Co na to Kaczyński? Komentarz Adama Federa
Nasi Partnerzy polecają