„Koszmar Magdy w leśniczówce” - tak brzmi tytuł wtorkowego artykułu w „Gazecie Wyborczej”. Dziennikarze sugerują w nim, że prokuratura popełniła błąd umarzając śledztwo w sprawie syna Jacka Kurskiego, Antoniego (29 l.). Śledztwo dotyczyło molestowania seksualnego dziewczynki, córki dawnych przyjaciół Kurskich. Miało do tego dojść w latach 2009-2012.
Jednym ze świadków w sprawie był Jan Maria Tomaszewski, doradca zarządu TVP do spraw Teatru Telewizji, a prywatnie brat cioteczny prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Ojciec rzekomej ofiary był u mnie w telewizji i szukał wsparcia. Powiedział, że sprawy nie będzie, jeśli dostanie jakąś posadę w Lotosie – mówi nam Tomaszewski.
Specjalne oświadczenia w tej sprawie wydali zarówno Jacek Kurski jak i jego 29-letni syn, który zamierza pozwać do sądu autorów publikacji w „GW”.
Artykułem gazety są też oburzeni politycy PiS. - „Gazeta” uczestniczy w wojnie politycznej! Ten artykuł to próba wpłynięcia na decyzję Rady Mediów Narodowych w kontekście wyborów na prezesa Telewizji Polskiej. To po prostu polityczny atak na Jacka Kurskiego, by wyrzucić go z TVP, w ogóle z polityki – komentuje nam poseł klubu PiS Jan Kanthak (29 l.). Wtóruje mu Jan Maria Tomaszewski. - To może być atak polityczny na Jacka Kurskiego, by go wyrzucić. Ja nie wierzę, że ta cała sprawa z synem Jacka Kurskiego miała miejsce. To jakieś szaleństwo, bzdury totalne. Jadą po Jacku jak po łysej kobyle. To oburzające! – powiedział nam Jan Maria Tomaszewski.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Syn Jacka Kurskiego odpiera zarzuty. Jest oświadczenie