Cała sprawa od kilku dni dzieli Polskę. We wtorkowej "Rzeczpospolitej" podano, że w marcu Andrzej Duda ułaskawił kilka osób, w tym - "14 marca prezydent ułaskawił aż siedem osób – to rekord – w tym skazaną za uszkodzenie ciała (łaska dotyczyła wpłaty na cel społeczny) i nietrzeźwego rowerzystę recydywistę. A także – i to rzadkość – osobę skazaną za zgwałcenie małoletniego krewnego" (WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ TUTAJ). Do akt sprawy dotarł "Fakt". To, co napisano o skazanym mężczyźnie, przeraża. - Upijał się, wszczynał awantury rodzinne, w których czasie znęcał się nad partnerką i córeczką Anią. Dziewczynkę, która nie miała nawet 15 lat, molestował seksualnie. Przytrzymywał ją, bił ręką w twarz, a drugą ręką dotykał w jej krocza. Do tego zmuszał ją do wykonywania posuwistych ruchów na swoim członku - czytamy w dzienniku.
ZOBACZ TAKŻE: Ziemkiewicz PRZEŚWIETLIŁ Tuska?! To rzuca całkiem nowe światło na byłego premiera
Z konkubiną ułaskawionego przez Dudę pedofila rozmawiał portal wpolityce.pl. Kobieta z decyzji prezydenta jest zadowolona. - Przecież prezydent nam pomógł, jestem mu za to wdzięczna. Nie chcę być wykorzystywana i pragnę żyć normalnie, w spokoju dla moich bliskich. Od lat walczyłam, pisałam pisma - podkreśliła w rozmowie z prawicowym serwisem.