Wczoraj zeznawała recepcjonistka hotelu, w którym poseł spotkał się z szantażującą go prostytutką. - Telefonicznie poprosił o rezerwację pokoju z łóżkiem małżeńskim. Poprosił, aby wpuścić tam kobietę, on zaś zjawi się później - wspominała wydarzenia z 19 grudnia 2012 roku recepcjonistka hotelu. Po spotkaniu poseł wziął fakturę na 225 złotych. Kilka faktur za noclegi w tym hotelu rozliczał z pieniędzy sejmowych. Szeliga przekonuje, że jest niewinny,.
Zobacz: Beata Gosiewska, PiS. Współpracownik senator Gosiewskiej okradał kolegów!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail