Mężczyźnie postawiono pięć zarzutów. Trzy dotyczące kradzieży z włamaniem, jeden usiłowania takiego przestępstwa i jeden kradzieży. Tych czynów dopuścił się od 22 kwietnia do 5 maja, informuje gazeta.pl. Młody prawnik zabrał kolegom z siłowni po 200, 500 i 100 zł. Raz nie udało mu się nic podebrać, a innym razem miał wyjąć ze spodni jednego z ćwiczących 800 zł. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia. Dowody są pewne, bo przynajmniej cześć kradzieży uwiecznił monitoring siłowni.
Zobacz: Była żona broni Huberta Urbańskiego. Julia Chmielnik: Nie zabiorę mu dzieci!
Działacze PiS twierdza natomiast, że dzielnością Gosiewskiej, prawnika o lepkich rękach nic już nie łączy - Ta sprawa nie ma żadnego związku z działalnością pani senator. Ze wspomnianym mecenasem już nie współpracujemy. Wcześniejsza współpraca miała charakter wolontariatu, z którego propozycją wystąpił ten pan. Nie mieliśmy wówczas żadnych sygnałów, aby miał jakiekolwiek zatargi z prawem – twierdzi w rozmowie z gazeta.pl Jarosław Karyś z PiS, współpracownik senator Gosiewskiej.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail