Andrzej Duda przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie odbywa szereg istotnych rozmów. Największe emocje wzbudziła jednak zapowiedź spotkania prezydenta Polski z Donaldem Trumpem, który ma bardzo wielkie szanse na to, by ponownie zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych. Andrzej Duda przyznał później, że rozmowa miała charakter prywatny i trwała dwie i pół godziny. - Prezydent Trump z sentymentem wspominał swoją przełomową podróż do Polski w 2017 roku i pochwalił Polaków za niezłomną obronę swojej suwerenności i zaangażowanie na rzecz bezpieczeństwa granic Europy przed wszelkimi zagrożeniami - poinformowało później biuro Donalda Trumpa. Spotkanie Dudy i Trumpa wywołało również wiele komentarzy, także w Polsce. Głos na ten temat zabrał również Bronisław Komorowski.
- Generalnie oceniam pozytywnie. Państwo polskie powinno czasami próbować grać na dwóch fortepianach jednocześnie - wspierając i kontaktując się z prezydentem Joe Bidenem, nie tylko dlatego, że jest prezydentem USA, ale jest naszym wypróbowanym przyjacielem, ale również zajmuje jednoznaczne stanowisko wobec konfliktu ukraińsko-rosyjskiego - przyznał były prezydent. Zwrócił jednak uwagę na to, że Donald Trump w bardzo kontrowersyjny sposób wypowiadał się o Władimirze Putinie. - Donald Trump ma na pewno nastawienie proputinowskie, w realnej polityce jest antyukraiński, więc prorosyjski. Niewątpliwie słowa, które dzisiaj padają w okresie kampanii wyborczej, mogą być przynajmniej częściowo zrealizowane ze stratą dla interesu Polski - ocenił Bronisław Komorowski w rozmowie w RMF FM.
W NASZEJ GALERII MOŻESZ ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDA WIZYTA ANDRZEJA DUDY W USA