Spotkanie Budki z Tuskiem. Czego możemy się spodziewać?

W rozmowie z "Super Expressem" publicysta "Krytyki Politycznej" określa co oznacza spotkanie Budka-Tusk i jakie może mieć konsekwencje. 

„Super Express”: – Niebawem ma dojść do spotkania Borysa Budki z Donaldem Tuskiem. Czego możemy się po nim spodziewać?

Jakub Majmurek: – Czas pokaże. Proszę zwrócić uwagę, że podobnych spotkań odbywa się wiele. Regularnie dochodzi do spotkań Donalda Tuska z politykami PO. Nie ma w tym nic dziwnego. Wracając jednak do tego konkretnego spotkania, szef Partii Ludowej spotka się z szefem PO, i w sumie nie zaskoczyła mnie zapowiedź tego spotkania.

– Jednak były premier zapowiedział powrót do polskiej polityki.

– Na razie jednak nie powiedział, w jakim charakterze zamierza wrócić.

– W jakiej roli widzi pan Donalda Tuska? Spekuluje się o tym, że miałby zostać doradcą Borysa Budki i pomóc przy wyborach prezydenckich, które odbędą się w 2025 r.

– Nie sadzę, aby ewentualny powrót Tuska zwiastował jakiś przełom.

– Dlaczego? Jest doświadczonym politykiem. Być może jest w stanie pomóc Budce w zażegnaniu wewnętrznych konfliktów w PO.

– Na razie nie wiemy w ogóle, jaki jest cel tego spotkania. Nie można dzielić skóry na niedźwiedziu. Pewne jest natomiast to, że na pewno nie dojdzie do sytuacji, w której Tusk pozbywa się Budki i przejmuje rolę szefa PO. Czy będzie doradcą Budki? Tego nie wiem. Może tak się stanie. Obecny szef PO wielokrotnie podkreślał zasługi Tuska i wypowiadał się o nim w bardzo kulturalnych słowach.

– Czyli nie wierzy pan w to, że Tusk zdetronizuje Budkę z piastowanej funkcji?

– Nie. Oczywiście wszystko może się zdarzyć. Jednak na tę chwilę taki scenariusz jest raczej niemożliwy. Tusk prowadzi sprytną taktykę. Co jakiś czas zapowiada swój powrót. Wówczas wszyscy, jak teraz, spekulują, co to oznacza i co z tego wyniknie? Ale jednak zazwyczaj kończy się na spekulacjach.

– Może tym razem będzie inaczej?

– Może. Proszę zwrócić uwagę, że nawet jakby Tusk miał przejąć PO, to na pewno nie pozbędzie się Budki z dnia na dzień. Tak jak wcześniej wspominałem.

Rozmawiała Sandra Skibniewska