Po pierwsze, wygra najbliższy mecz z Rosją i zdobędzie w ten sposób trzy punkty, a następnie zwycięży z Czechami i doda do swojego konta dwa kolejne punkty. Z siedmioma punktami mamy bowiem absolutnie zapewniony awans do dalszych rozgrywek. Strategia dla podopiecznych Franciszka Smudy jest więc zdumiewająco prosta. Ba - powie ktoś - ale jak zwyciężyć z Rosją? Tu odpowiedź jest znowu porażająco nieskomplikowana: wystarczy strzelić im o jedną bramkę więcej niż oni strzelą nam. Jasne? Jasne! Zdradzę, że gotowa jest już strategia na dalszą część rozgrywek, ale chwilowo nie będziemy jej upowszechniać.
Tyle o wytycznych dla naszej drużyny. Przejdźmy do strategii dla polskich kibiców. Otóż polscy kibice powinni jak najwięcej i najgłośniej śpiewać, skandować oraz machać szalikami i flagami. Nie zaszkodzi, jeśli śpiewo-deklamacje będą w jakikolwiek sposób skoordynowane czy też choć trochę zrozumiałe. Przede wszystkim liczą się jednak decybele, to one ułatwią zadanie naszym piłkarzom. I porzucając na koniec ton nazbyt lekki: wierzę, że na boisku zwyciężą Polacy, a poza boiskiem zwyciężymy wszyscy, i Polacy, i Rosjanie. Bowiem sport to coś ważniejszego od polityki, tu jest miejsce na radość i przyjaźń.