Po sposobie, w jaki Marszałek zwracał się do swoich podkomendnych, można było poznać jego stosunek do danej osoby. Do tych, których lubił, mówił "dziecko". Burzę zaś zapowiadało zwrócenie się do kogoś per "pan" i podanie stopnia wojskowego. Piłsudski nigdy nie zasnął, dopóki na stoliku koło jego łóżka nie leżał naładowany rewolwer. Uwielbiał samotnie spacerować po Łazienkach. Nie życzył sobie, aby w tym czasie towarzyszył mu choćby jeden funkcjonariusz ochrony. Często pracował w nocy, dyktując żonie i krążąc po pokoju. Palił przy tym dużo papierosów zwanych marszałkowskimi, które produkowano specjalnie dla niego. Swobodnie posługiwał się kilkoma językami: rosyjskim, francuskim i niemieckim. Jego ulubioną rozrywką było stawianie pasjansów. Miał ulubioną klacz Kasztankę i psa, który wabił się. Pies. Gdy zmarł 12 maja 1935 r., z jego twarzy wykonano gipsowy odlew, a ciało zabalsamowano. - Był wyjątkowo skromnym człowiekiem, nigdy się nie wywyższał. Ma na stałe miejsce w polskiej historii - mówi Stanisław Śliwa (64 l.), prezes Związku Piłsudczyków RP.
Jutro z "SE" specjalny numizmat z wizerunkiem Marszałka. Naprawdę warto go mieć!
Zobacz także: Poczta Polska wydała znaczek z okazji 150. rocznicy urodzin Józefa Piłsudskiego