Przedstawiamy sześciu kandydatów do fotela największego fajtłapy w świecie polskiej polityki. Wśród nich jest pięciu mężczyzn i jedna kobieta. W gronie kandydatów znaleźli się przedstawiciele głównych sił politycznych w kraju: Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej, Adam Hofman - kiedyś PiS a dziś polityk mocno niezależny, Jarosław Kaczyński z PiS, Waldemar Pawlak z PSL, Magdalena Ogórek - kandydatka finansowana przez SLD oraz były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Każde z nich zasłużyło na tytuł fajtłapy z często zupełnie odmiennych powodów.
Prezydent Bronisław Komorowski to największy przegrany ostatniej kampanii wyborczej. Na jej początku Komorowski cieszył się poparciem ponad 60 procent wyborców. Wszyscy zastanawiali się właściwie tylko nad tym czy wygra w pierwszej czy drugiej turze. Ostatecznie jednak obecny prezydent przegrał z mało znanym europosłem z Krakowa - Andrzejem Dudą.
Adam Hofman mógłby świętować teraz triumf Andrzeja Dudy razem z PiS gdyby nie połasił się na wyciągniecie z Sejmu pieniędzy na wyjazd do Madrytu. Afera z kilometrówkami odsunie zapewne Hofmana na długie lata od świata polskiej polityki.
Jarosław Kaczyński przez długie lata nie potrafił wygrać z Donaldem Tuskiem, teraz były lider PO wyemigrował do Brukseli i wiele wskazuje na to, że Kaczyński nigdy już go nie pokona.
Waldemar Pawlak przez długie lata był niekwestionowanym numerem jeden w strukturach Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do czasu kiedy przyszły wybory na nowego szefa PSL i Pawlak przegrał z Januszem Piechocińskim.
W kampanii wyborczej Magdalena Ogórek miała poparcie całego SLD i ogromne pieniądze. Zamiast jednak wyjść do mediów wolała milczeć jak zaklęta. W efekcie przegrała z kretesem.
Kazimierz Marcinkiewicz był lubianym i cenionym politykiem. Potem przyszedł romans z młodszą Izabel. Marcinkiewicz odszedł od żony i stracił wiarygodność. Pozostały mu kolejne sercowe problemy i drugi rozwód rysujący się gdzieś na horyzoncie.
Zapraszamy do głosowania na największego fajtłapę ....
Zobacz też: Nowa Marszałek Sejmu to wnuczka prezydenta