Krystyna Pawłowicz

i

Autor: archiwum se.pl

Krystyna Pawłowicz: Solidarność środowiskowa

2013-01-10 3:00

Prawnik ocenia kontrowersje wokół sędziego Igora Tulei

"Super Express": - Nie podoba się pani, że "Wiadomości" TVP użyły sformułowania, że Krajowa Rada Sądownictwa murem stanęła za najsłynniejszym dziś w Polsce sędzią...

Prof. Krystyna Pawłowicz: - KRS liczy 25 członków. 18 wzięło udział w głosowaniu. 16 poparło sędziego Tuleyę. 2 członków - ja i przewodniczący KRS - było przeciwnych...

- No tak, jeżeli to mur, to rzeczywiście niski. Ale przejdźmy do pani osoby: na ile na wydanej przez panią opinii zaważyło to, że jest pani politykiem PiS?

- W czasie posiedzenia głównie ja przedstawiłam argumenty o charakterze prawnym. W uchwale jest mowa, że sędzia nie naruszył prawa. Wykazałam, że owszem, naruszył - podałam konkretne zapisy prawne. Moja opinia nie jest więc polityczna. Opiera się na prawdzie, stoi na gruncie obowiązujących w Polsce przepisów.

- W eksperckim gronie KRS wszyscy jej członkowie znają polskie prawodawstwo.

- Tylko że byli skupieni na emocjonalnym oskarżaniu CBA. Emocje postawili ponad prawem.

- Metody pracy CBA, o których mówił sędzia Tuleya, rzeczywiście budzą emocje.

- Żadna z osób objętych działaniami CBA ani ich adwokaci nie skarżyli się w czasie postępowania na metody śledztwa. A teraz słyszę: "Ale starsza osoba była wyciągana w nocy i przesłuchiwana..." itp. Po pierwsze, nie wiemy, czy to prawda. Po drugie, pan sędzia nie powinien był wydać wyroku, jeżeli w trakcie postępowania uznał, że materiały zostały zdobyte sprzecznie z prawem. Jeżeli uznał, że materiał zdobyto, stosując metody stalinowskie, to powinien był przerwać rozprawę. Te zupełnie podstawowe argumenty nie docierały jednak do innych członków KRS...

- Są to sędziowie lub prezesi sądów...

- W mojej ocenie to właśnie oni podjęli decyzję polityczną. Nie odpowiadali na przedstawiane przeze mnie bardzo ważne argumenty prawne. Cały czas atakowali CBA. Dlatego zapytałam, czy ich wrażliwość może sięgać trochę dalej i dlaczego nie dotyka np. faktu przetrzymywania w areszcie przez prawie rok kibica w celu jego "zmiękczenia" albo tego, że do domu człowieka, który śmieje się w Internecie z prezydenta, wpada uzbrojona ekipa. W tym przypadku ich uczulenie na działania nielegalne nie idzie tak daleko. Sam sędzia Tuleya przyjmuje teraz pozycję obronną. Rozumiem to. A koledzy zamiast nabrać dystansu, rzucili się do jego obrony. Kieruje nimi solidarność środowiskowa. Najbardziej ich boli to, że się ubliża ich koledze. Nazywają go odważnym. Ale jaka to odwaga? Trzeba być odpowiedzialnym za słowa.

prof. Krystyna Pawłowicz

Członkini KRS, posłanka PiS