Socjolog prof. Andrzej Zybertowicz o sprawie SKOK przeciwko mecenasowi Agory: Pieniądze w walce o godność

2010-11-26 3:00

Prof. Andrzej Zybertowicz o sprawie SKOK przeciwko mecenasowi Agory

"Super Express": - Kasa Krajowa SKOK oskarża Piotra Rogowskiego, radcę prawnego Agory, o pomówienie. Chodzi o komentarz w "Gazecie Wyborczej" z lipca 2009 r., w którym pisał o niewykonaniu wyroku przez fundację Lux Veritatis (nadawcę TV Trwam) i Andrzeja Dunajskiego (rzecznika KK SKOK) po przegranym procesie cywilnym z Agorą...

Prof. Andrzej Zybertowicz: - Dla jasności chciałbym od razu coś wyjaśnić. Adam Michnik wytoczył mi dwa procesy. W momencie, gdy zgodnie z wyrokiem sądu opłacałem koszty sądowe, pan Rogowski polecał przelewanie ich na konto Agory. To sugeruje, że wojny ze mną nie prowadził obywatel Michnik, ale wielka korporacja. Komentowanie przeze mnie sporów Agory, gdy sam się z nią procesuję, jest obarczone ryzykiem stronniczości. Jestem również członkiem rady naukowej Instytutu Stefczyka.

- I co pan sądzi o tej sprawie?

- Wielu mówiło mi, że mając większe zasoby finansowe, zastosowaliby metodę stosowaną przez Michnika wobec jego konkurentów politycznych i intelektualnych. Tj. wystąpiliby do sądu przeciwko "GW". Sam, będąc wielokrotnie brutalnie traktowany przez autorów tej gazety, nie wytaczałem jej procesów z powodu asymetrii środków. Relacja między moimi zasobami finansowymi a tymi Agory jest jak jeden do miliona. Być może SKOK jako podmiot rynkowy jest dla niej porównywalnym partnerem. Zobaczymy, jak Agora poradzi sobie z kimś równie silnym.

- Czyli będzie pojedynek gigantów na pieniądze?

- Otóż to. Amerykański filozof Richard Rorty powiedział: "Zatroszczmy się o wolność, a wtedy prawda zatroszczy się sama o siebie". Przy rażącej dysproporcji sił między podmiotami, w przestrzeni publicznej pluralizm jest pozorny. Ta przestrzeń jest za wąska, by prawda mogła zwyciężyć. Aby bronić swej godności i poczucia słuszności, trzeba dysponować zasobami.

- "Gazeta" pisze, że wielokrotnie opisywała nieprawidłowości w SKOK-ach i zawsze ich centrala reagowała pozwami.

- Z reguły zakłada się, że podmioty sektora finansowego, w tym przypadku SKOK-i, są bardziej wrażliwe na rozpowszechnianie krzywdzących informacji niż sektor medialny, w tym przypadku Agora. Te drugie z natury mogą same się bronić i neutralizować niekorzystne informacje. Posługując się argumentem wrażliwości rynkowej, pamiętajmy o ponoszeniu większych szkód przez podmioty finansowe niż medialne. Rynki finansowe kierują się często instynktem stada. Media nie powinny więc dziwić się, że podmiot finansowy sięga po narzędzia procesowe.

Prof. Andrzej Zybertowicz

Socjolog, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu