Jarosław Kaczyński

i

Autor: ADAM NOCOŃ/SUPER EXPRESS Jarosław Kaczyński

Śmiszek o Kaczyńskim i RODEO. Nie przebierał w słowach (EXPRESS BIEDRZYCKIEJ)

2020-11-13 15:33

- Miałem poczucie dużego chaosu. Ale ja nie obwiniam za to policjantów. Ja obwiniam tych wszystkich, którzy tych chłopaków i te dziewczyny wysyłają na ulice. To co się w środę na nich działo to był chaos, brak dowodzenia i ciągła zmiana taktyki. Ale tak będzie dopóty, dopóki szefowie policji będą próbowali odczytywać oczekiwania polityczne swoich mocodawców - mówi Krzysztof Śmiszek z Lewicy komentując zamieszki, do których doszło podczas ostatniego Marszu Niepodległości. Poseł za zamieszanie obwinia także prezesa PiS. - Przypomnijmy sobie strajki kobiet, kiedy – z niechlubnymi wyjątkami – policja zachowywała się neutralnie. I wszyscy słyszeliśmy, że Jarosław Kaczyński nie był zadowolony. On chce mieć swoje ulubione rodeo na ulicach i wzywa podległe mu służby do tego, żeby policja stała się bardziej uciążliwa.

Kamila Biedrzycka: Lewica poparłaby wniosek o powołanie komisji śledczej ws. działań policji podczas ostatniego Marszu Niepodległości?

Krzysztof Śmiszek: Ja w ogóle uważam, że należy zmienić sposób funkcjonowania polskiej policji. A o komisji śledczej możemy rozmawiać. Pomysł jej powołania trzeba by poszerzyć o to, co wydarzyło się w sierpniu, jak reagowała policja podczas tej tzw. tęczowej nocy zatrzymań… jest wiele kwestii do wyjaśnienia. Komisja śledcza oczywiście będzie politycznym show, ale uważam, że nie ma na nią szansy, bo oczywiście PiS ma większość.

- Ale politycy Zjednoczonej Prawicy, np. Joanna Lichocka czy Kamil Bortniczuk oficjalnie domagają się wyjaśnień dotyczących działań policji. Może poparliby komisję?

- Nie sądzę… Bo ostatecznie podczas komisji śledczej rozmawialibyśmy także o tym jak rząd manipuluje policją i na nią wpływa. Jak wysyła Bogu ducha winnych policjantów na protestujących obywateli. Kilka dni temu Lewica złożyła projekt ustawy powołującej niezależne biuro monitorowania policji, które podlegałoby pod marszałka Sejmu. Mamy informacje o wielu nieprawidłowościach w zarządzaniu siłami policyjnymi. Niech to zostanie raz na zawsze uregulowane, niech to biuro będzie miejscem, do którego będzie można składać skargi i poprzez które będzie można wyjaśniać nieprawidłowości, czy to podczas strajków kobiet, czy Marszu Niepodległości. Policja nie jest w stanie sama się oczyszczać. Do mojego biura, co tydzień, wpływają kolejne skargi od policjantów, którzy są mobbowani, policjantek, które są molestowane seksualnie. I większość z moich interwencji kończy się niczym, bo policja jako formacja nie jest zainteresowana wyjaśnianiem tych kwestii.

- Czy po środowym Marszu Niepodległości powinno dojść do dymisji Komendanta Głównego Policji?

- Potrzebujemy bardzo poważnej debaty o tym jak policja jest zarządzana, w jaki sposób próbuje się wpływać na Komendanta Głównego. Przypomnijmy sobie strajki kobiet, kiedy – z niechlubnymi wyjątkami – policja zachowywała się neutralnie. I wszyscy słyszeliśmy, że Jarosław Kaczyński nie był zadowolony. On chce mieć swoje ulubione rodeo na ulicach i wzywa podległe mu służby do tego, żeby policja stała się bardziej uciążliwa dla strajkujących, żeby pokazali siłę i w coraz większym stopniu zastraszali (…)

- Dymisja czy nie?

- Jeśli jesteśmy w stanie wykazać, że Komendant Główny Policji ulegał politycznym naciskom i zmieniał taktykę pod wpływem Jarosława Kaczyńskiego, który chciał mieć burdy na ulicach, to powinien odejść. Bez dwóch zdań. Nie potrzebujemy komendanta głównego, który wykonuje polityczne polecenia. Potrzebujemy komendanta głównego, który nam zapewni bezpieczeństwo, spokój na ulicach i niezależność działań od takich czy innych zachcianek politycznych.

- Według niektórych podczas Marszu Niepodległości policja zwyczajnie nie wiedziała co ma robić.

- Rzeczywiście miałem poczucie dużego chaosu. Ale ja nie obwiniam za to policjantów. Ja obwiniam tych wszystkich, którzy tych chłopaków i te dziewczyny wysyłają na ulice. To co się w środę na nich działo to był chaos, brak dowodzenia i ciągła zmiana taktyki. Ale tak będzie dopóty, dopóki szefowie policji będą próbowali odczytywać oczekiwania polityczne swoich mocodawców. Albo jesteśmy ostrzy, albo łagodni, albo pozwalamy na rozwalanie Warszawy, albo nie. A wszyscy ci, którzy zarządzają policją ciągle mają z tyłu głowy pytanie: co na to nowy wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Bo to jest właśnie główny motyw działania naszej policyjnej wierchuszki.

Express Biedrzyckiej - Krzysztof Śmiszek: Kaczyński chce rodeo na ulicach