Dokładnie dziesięć lat temu polska opinia publiczna została zaskoczona informacją o niespodziewanej śmierci Jana Kulczyka, jednego z najbardziej znanych (zarazem najbardziej bogatych) przedsiębiorców. Tragiczne wydarzenie miało miejsce niedługo po jego wizycie w renomowanej klinice w Austrii, co wzbudziło wiele spekulacji i pobudziło do aktywności wyznawców różnego rodzaju teorii spiskowych. Po śmierci ojca, jego dzieci, Dominika i Sebastian Kulczykowie, podjęli decyzję o pochówku w rodzinnym grobie w Poznaniu, czyli mieście, z którym Kulczyk był silnie związany.
Zobacz: Kibice wywiesili na meczu transparent o Karolu Nawrockim. "Wpier… od prezydenta"
Jak wyglądały ostatnie godziny życia Jana Kulczyka? Biznesmen spędził je w wiedeńskiej klinice Allgemeinen Krankenhaus, cieszącej się międzynarodowym uznaniem. Celem jego wizyty był drobny, rutynowy zabieg, który według zapewnień lekarzy nie niósł ze sobą żadnego poważnego ryzyka. Kulczyk miał poddać się kompleksowym badaniom przesiewowym, mającym na celu wczesne wykrycie ewentualnych zmian nowotworowych. Wszystko wskazywało na to, że procedura przebiegła zgodnie z planem. Po zabiegu nasz rodak czuł się dobrze, wstał z łóżka, spacerował po terenie kliniki i miał apetyt. Następnego dnia miał planowo przylecieć do Warszawy, jednak ostatecznie stan jego zdrowia nagle się pogorszył i musiał pozostać w Wiedniu. Wtedy nic jeszcze nie zapowiadało najgorszego, jednak około północy miliarder zmarł z powodu zatoru tętnicy płucnej!
Galeria poniżej: Tak wyglądał pogrzeb Jana Kulczyka
Przyjaciel biznesmena w rozmowie z agencją AFP anonimowo zdradził, że Kulczyk miał w Wiedniu szukać pomocy w związku z innowacyjnymi badaniami przesiewowymi w kierunku raka. W 2014 roku miliarder miał przejść operację prostaty w Nowym Jorku. Inny przyjaciel, Waldemar Dąbrowski, mówił w radiu RMF FM, że Kulczyk od dawna miał problemy ze zdrowiem. - Wiedziałem, że ostatnio nie czuje się najlepiej. Ale też wiedziałem, że on umie zadbać o siebie, że jest w kontakcie ze znakomitymi polskimi lekarzami, pod opieką kliniki wiedeńskiej, gdzie często bywał – wspominał. W dniu odejścia Kulczyka mówiono z kolei, że jego śmierć spowodowana była komplikacjami po zabiegu kardiologicznym, a jako oficjalną przyczynę śmierci podano zator żylno-płucny.
Kilka tygodni po śmierci miliardera, austriackie media zaczęły donosić o możliwych powikłaniach po błędzie lekarskim, które miały doprowadzić do zgonu Jana Kulczyka. Mimo szerokiego rozgłosu, te doniesienia prawdopodobnie nie znalazły potwierdzenia w faktach. Rodzina zmarłego nie wniosła żadnych oskarżeń w tej sprawie. Bliski współpracownik Kulczyka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" stwierdził, że "tę sprawę uważamy za zamkniętą".
Sprawdź: Pałac Jana Kulczyka najdroższym domem w Szwajcarii. Spa, winnica, ściany ze złota
Jan Kulczyk znany był przede wszystkim z niebywałych sukcesów zawodowych. Rozpoczynając swoją karierę w 1981 roku, szybko stał się synonimem sukcesu, tworząc pierwszą w Polsce sieć dystrybucji samochodów marki Volkswagen, a następnie umacniając swoją pozycję na rynku międzynarodowym. W 2015 roku, według magazynu Forbes, jego majątek wyceniany był na 15,1 mld złotych, co plasowało go na czele listy najbogatszych Polaków.
