Śmierć po kilku dniach od przesłuchania
Barbara Skrzypczak zmarła w sobotę 15 marca. Informację o jej śmierci przekazał redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz. Jak podkreślił, prezes PiS Jarosław Kaczyński osobiście potwierdził mu informację o śmierci jego wieloletniej współpracowniczki.
Sakiewicz powiedział, że nic mu nie było wiadomo, by 66-letnia Skrzypek chorowała na "jakieś choroby, które bezpośrednio zagrażałyby życiu". "Została kilka dni temu wezwana na przesłuchanie, które można by nazwać przesłuchaniem wydobywczym, bo trwało 5 godzin" - zaznaczył. Jak ocenił, „przesłuchanie (…) było formą presji, jeśli nie czegoś gorszego, w celu wyduszenia z niej zeznań obciążających Jarosława Kaczyńskiego”. „I tyle się zdołałem dowiedzieć, że była w bardzo złym stanie psychicznym po tym przesłuchaniu i minęło kilkadziesiąt godzin i pani Skrzypek nie żyje" – mówił.
Barbara Skrzypek była przesłuchiwana w śledztwie ws. spółki Srebrna. W przesłuchaniu tym, według informacji PAP, uczestniczył mecenas Jacek Dubois, który reprezentuje austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera.
Kaczyński po śmierci "Pani Basi" w Republice: codziennie miała krwotok z nosa
Dubois powiedział w sobotę PAP, że nie może mówić o szczegółach przesłuchania. – Mogę jedynie powiedzieć, że pani Barbara Skrzypek podczas przesłuchania czuła się zupełnie normalnie, to przesłuchanie nie było długie – powiedział.
Adwokat podkreślił, że wiązanie śmierci wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego z przesłuchaniem w prokuraturze jest „totalnym nieporozumieniem”. – Podczas przesłuchania nie nastąpiło nic co mogłoby łączyć się z jakimś stresem – powiedział mecenas.
Barbara Skrzypek (ur. 8 stycznia 1959 r.) była jedną z najbliższych współpracowniczek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zasiadała w zarządzie Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, który jest głównym udziałowcem spółki Srebrna.
Sprawa budowy wieżowców przez spółkę Srebrna
Prokuratura Okręgowa w Warszawie na początku lutego 2025 r. wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie nie mniejszej niż 1,3 mln euro poprzez wprowadzenie go w błąd. Chodzi o sprawę wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie. Sprawę prowadzi prok. Ewa Wrzosek.
O wszczętym śledztwie ws. spółki Srebrna informował również mec. Roman Giertych, jeden z pełnomocników Birgfellnera. Giertych przekazał, że 7 lutego warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo dotyczące udzielenia "korzyści majątkowej w postaci pieniędzy w kwocie 50 tys. zł członkowi Rady Nadzorczej Fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego w zamian za nadużycie udzielonych mu uprawnień". To podjęcie na nowo sprawy z 2019 roku, w której wówczas odmówiono śledztwa z zawiadomienia Birgfellnera, który twierdził, że do łapówki miał go nakłaniać Kaczyński.
W połowie stycznia Prokuratura Krajowa - po audycie dot. 200 śledztw z czasów rządów PiS - informowała, że w sprawie wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie niezbędnym jest wydanie postanowienia o wszczęciu śledztwa.
