Komunikat rzecznika koordynatora jest krótki i lakoniczny. Wynika z niego, że zatrzymania mężczyzny dokonała - na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - Straż Graniczna. Zatrzymania dokonano w czwartek, 16 kwietnia.
"Materiały zgromadzone przez ABW wskazują, że mężczyzna stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego RP oraz obywateli naszego kraju" - możemy przeczytać w komunikacie. Co jeszcze wiadomo?
Zdaniem ABW, zatrzymany Libańczyk "planował zorganizowanie na terenie RP oraz innych krajów UE siatki mającej na celu przeprowadzenie zamachów terrorystycznych w państwach Europy Zachodniej". Co ciekawe, według ABW, ma on mieć także związki rodzinne z terrorystami z tzw. Państwa Islamskiego, którzy zginęli w trakcie walk z siłami koalicji, zwalczającej kalifat terrorystyczny na terenie Syrii i Iraku.
Z komunikatu rzecznika wynika również, że Libańczyk miał komunikować się z osobami wprost związanymi z Państwem Islamskim oraz wspierał organizację finansowo. Zatrzymany trafił do ośrodka dla cudzoziemców w Białymstoku.
Sukces czy propaganda?
Budzi to wątpliwości byłego szefa Agencji Wywiadu, płk Grzegorza Małeckiego.
"Gdyby zatrzymano realnie działającego terrorystę to postawiono by mu zarzuty i umieszczono w areszcie. On, jak wynika z komunikatu rzecznika, planował stworzenie siatki. Na ile zaawansowane były te działania nie wiadomo. Rozpoznawanie terroryzmu wymaga cierpliwości i rozwagi. Przedwczesne zatrzymania mogą doprowadzić do rozproszenia potencjalnej grupy. A opinia publiczna powinna to wiedzieć, aby móc ocenić takie działania służb" - przekonuje płk Małecki.
Stawia także pytania, czy nie zareagowano przedwcześnie, bo nie wiadomo, czy zatrzymany podjął jakieś kroki, przygotowania, lub działania, mogące stanowić zagrożenie. Podnosi np. kwestię zatrzymania przez Straż Graniczną a nie ABW, które dysponuje takimi uprawnieniami.
- Jeśli jeszcze nie zbudował takiej siatki, a tylko budowę planował, to jest to porażka, a nie realne osiągnięcie. Żądza ogłoszenia sukcesu może przesłonić zdolność realnej oceny sytuacji, prowadzi do pochopnych działań i błędów. Oby to nie był ten przypadek. Takie sytuacje już się w przeszłości zdarzały - mówi Małecki i przypomina sprawę zatrzymanego przez ABW Brunona K., który rzekomo planował zamach na polski parlament.
- Tu nie ma żadnych informacji, które pozwoliłyby nam ocenić czy to realny sukces - przekonuje były szef Agencji Wywiadu. I dodaje, że komunikat nie trzyma standardów państw zachodnich w zakresie informacji o tego rodzaju zdarzeniach.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj