Ślub był skromny i cichy jak na Ryszarda Kalisza, który nie stroni przecież od kamer, rozgłosu i luksusu. Ostatnio brylował na okładkach kolowego magazynu i w telewizjach śniadaniowych, gdzie z ogromną czułością opowiadał o swoim synku Ignacym - owocu miłości z poprzednią partnerką. Spodziewaliśmy się więc, że w nowy związek poseł wejdzie hucznie. Nic z tych rzeczy.
Dzień był raczej pochmurny, a ślub i weselne ciche. W Sejmie plotkowano o tej uroczystości, ale bez szczegółów i nie było słychać, żeby ktoś się chwalił zaproszeniem. Jednak najważniejszy gość - Aleksander Kwaśniewski (61 l.) - nie zawiódł.
Brakowało nam jednak Jolanty Kwaśniewskiej (61 l.), o której Kalisz mówił zawsze jak o gwiazdce na niebie. Dowiedzieliśmy się, że była pierwsza dama gościła w sobotę w Sopocie. Bardzo możliwe więc, że impreza była spontaniczna i pomysł o urzędzie stanu cywilnego podjęto całkiem niedawno. W tym czasie Jolanta Kwaśniewska, która znana jest ze swojej perfekcyjności, musiała mieć już zaplanowany udział w festiwalu. Inaczej pojawiłaby się na ślubie przyjaciela domu.
Obojętne zresztą, kto był, a kto nie, i ile alkoholu wypito podczas przyjęcia w restauracji na Bielanach. Trzeba przyznać, że panna młoda wyglądała pięknie. A Ryszard Kalisz jako pan młody promieniał ze szczęścia.
Zobacz: Ryszard Kalisz usidlony! Wziął ślub z piękną Dominiką Lis!
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail