Śledztwo smoleńskie. Szykują bat na ludzi Tuska?

Prowadzone są cztery śledztwa, w których sprawdzana jest rola urzędników. Pierwsze śledztwo dotyczy tzw. zdrady dyplomatycznej. Chodzi tu o działanie urzędników w latach 2010-2011, którzy mieli działać na szkodę Polski, gdy w jej imieniu kontaktowali się ze stroną rosyjską w sprawie badania katastrofy smoleńskiej. Drugie śledztwo jest prowadzone w sprawie przeciwko urzędnikom o niedopełnienie obowiązku poprzez niewnioskowanie i nieuczestniczenie w sekcjach zwłok, ofiar katastrofy tupolewa, które były wykonywane w Rosji, a także o nie wystąpienie o powtórzenie sekcji już w Polsce. Trzecie śledztwo zostało podjęte w sprawie fałszowania dokumentów, by użyć ich jako autentyczne, a które były stworzone w związku z przygotowaniem przez Biuro Ochrony Rządu wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Rosji. Zaś czwarte śledztwo dotyczy utrudniania przeprowadzenia postępowania karnego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie poprzez niszczenie wraku samolotu.

Kogo dotyczy zdrada dyplomatyczna? Urzędnika, który działa w imieniu Polski, może być to Polak, ale też obywatel innego państwa, dyplomata, przedstawiciel konsulatu czy też członek rządu. Już wcześniej pojawiło się oskarżenie o zdradę dyplomatyczną (w związku z katastrofą), ale prokuratura zajmująca się sprawą, odmówiła wszczęcia śledztwa.

Zobacz: Tak Misiewicz służył do mszy w kościele! [ZDJĘCIA]