Sławomir Mentzen bez ogródek mówi to, co myśli. Nic dziwnego, że postanowił odnieść się do afery wokół Szymona Marciniaka, która miała zacząć się od poinformowania UEFA o spotkania arbitra w spotkaniu z „politykiem skrajnej prawicy”. Informacja miała zostać przekazana przez stowarzyszenie „Nigdy więcej”, która opisuje się jako walcząca z rasizmem, ksenofobią, dyskryminacją i neofaszyzmowi. Teraz nie wiadomo, czy Szymon Marciniak zgodnie z planem będzie sędziował mecz 10 czerwca podczas Ligi Mistrzów.
- Kiedy organizowałem Everest, liczyłem na duże zainteresowanie, ale tego, że informacja o konferencji biznesowej dotrze aż do UEFA się nie spodziewałem. Nie wiem jak ktoś mógłby pomylić dwie organizowane przeze mnie imprezy - biznesową konferencję Everest oraz coroczną trasę Piwa z Mentzenem, podczas której rozmawiamy o ekonomii, podatkach i polityce – napisał Sławomir Mentzen na swoim profilu na Twitterze.
Polityk podkreślał, ze podczas spotkania nie były poruszane tematy polityczne, nie dochodziło też do agitacji. - Od samego początku jasne było dla mnie i pozostałej części zespołu, że Everest nie będzie miał nic wspólnego z polityką i tego się trzymaliśmy. Podczas konferencji nie pojawiały się żadne deklaracje czy agitacje polityczne. Było za to wiele wystąpień ludzi ze świata biznesu, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami i umiejętnościami – stwierdził.
Sławomir Mentzen stanowczo uznał sytuację za absurdalną i zapewnił, że Szymon Marciniak nie wyraził swojego politycznego poparcia ani dla niego, ani dla Konfederacji. - Dlatego donos na Szymona Marciniaka, w którym organizacja Nigdy Więcej oskarża go o wspieranie jakiejkolwiek partii politycznej jest absurdalny. Nigdy nie wyraził żadnego poparcia dla mojej działaności politycznej, a wykluczenie go z sędziowania finału Ligi Mistrzów z tego powodu byłoby głębokim nadużyciem – skwitował.