- Podczas zaprzysiężenia nowego prezydenta Karola Nawrockiego w Sejmie zebrała się elita polityczna i wojskowa.
- W uroczystości uczestniczyli m.in. Andrzej Duda, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, ale zabrakło jednego z liderów Konfederacji.
- Prezydent Nawrocki w swoim orędziu podkreślił, że będzie głosem narodu.
Zaprzysiężenie prezydenta Nawrockiego. Uroczystość w Sejmie
Uroczystość zaprzysiężenia nowej głowy państwa odbyła się 6 sierpnia w Sejmie i miała niezwykle podniosły charakter. Jej rangę podkreślała obecność najważniejszych postaci polskiego życia publicznego. Na sali plenarnej, obok ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy, zasiedli także jego poprzednicy – Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Wśród gości nie zabrakło również przedstawicieli dowództwa Wojska Polskiego, duchowieństwa oraz licznych delegacji zagranicznych. Ceremonia w Sejmie potwierdziła, że nowy prezydent Karol Nawrocki rozpoczyna swoją kadencję w otoczeniu kluczowych postaci życia publicznego w Polsce. Tak szeroka reprezentacja świadczy o wadze, jaką przywiązuje się do ciągłości i stabilności najwyższego urzędu w państwie.
Dlaczego Sławomir Mentzen nie pojawił się na zaprzysiężeniu?
W tak znamienitym gronie gości wyraźnie zauważalny był brak jednego z liderów Konfederacji. Mimo wagi wydarzenia, na sali plenarnej nie pojawił się poseł Sławomir Mentzen, kontrkandydat Nawrockiego w wyborach prezydenckich 2025. Jego nieobecność jest tym bardziej zastanawiająca, że politycy jego formacji często podkreślają wagę symboli i państwowych uroczystości. A głosy wyborców Konfederacji pomogły Nawrockiemu wygrać drugą turę.
Zamiast osobistej obecności, Sławomir Mentzen zdecydował się na komunikat w mediach społecznościowych, w którym życzył nowemu prezydentowi "siły, odwagi i wytrwałości", dodając, że "Polska będzie tego bardzo potrzebowała". "Super Express" ustalił, że Mentzen jest na wakacjach. Polityk ma sobą bardzo intensywny i pracowity czas. Wyjechał na urlop. - Prawie rok nie było go w domu, prowadził długą, intensywną kampanię - słyszymy.
Pierwsze obietnice prezydenta. Co Karol Nawrocki obiecał Polakom?
Bezpośrednio po zaprzysiężeniu nowy prezydent wygłosił swoje pierwsze orędzie do narodu. Karol Nawrocki odniósł się w nim do woli wyborców, podkreślając, że data 1 czerwca stała się dla wszystkich sygnałem, iż Polacy "chcą wypełniania obietnic wyborczych, chcą wybierać swojego prezydenta w poczuciu wolności i nie ulegną propagandzie politycznej". To jasna deklaracja, że jego prezydentura ma stać w opozycji do partyjnych sporów i nacisków.
Prezydent mocno zaakcentował, jaką rolę zamierza pełnić. Stwierdził, że ostatnie wydarzenia pokazały, iż "prezydent musi być tylko i aż głosem obywateli i obywatelek RP, nikim więcej". Aby nie pozostawić wątpliwości co do swoich intencji, nowy Karol Nawrocki prezydent zakończył swoje wystąpienie osobistym zobowiązaniem: "Ja jako prezydent będę głosem narodu polskiego i takie mam przed sobą zadanie". Ta deklaracja, w połączeniu z zagadkowym gestem Sławomira Mentzena, rysuje obraz prezydentury, która od pierwszych chwil będzie musiała godzić oczekiwania różnych środowisk i udowadniać swoją niezależność na scenie politycznej.
