Sławomir Jastrzębowski: Więc to nie Błasik i nie Kaczyński?

2011-04-20 13:45

No trudno się połapać. Przecież szefowa MAK Tatiana Anodina już parę miesięcy temu ogłosiła światu na specjalnej konferencji, dlaczego doszło do katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem. Ona, autorytet (co to za uśmiechy?), przekonała cały świat i czytelników jednej polskiej gazety, że to polska presja na polskich pilotów i alkohol w ciele polskiego generała były przyczyną tragedii. A Rosjanie? A Rosjanie niewinowaci - informowała ponad wszelką wątpliwość.

Że nie pokazała żadnych dowodów na presję? To co? Przecież skoro mówią w Rosji, że była presja, to po co dowody? Że Polacy nie mogli sprawdzić, czy w ciele generała rzeczywiście był alkohol? No to co? Niech się Polacy cieszą, że Rosjanie powiedzieli 0,6 promila, bo gdyby powiedzieli, że 3 promile, to przeciw temu protestować można by tak samo skutecznie.

Wyznawcy Anodiny kombinowali tak: biedni piloci nie chcieli lecieć, ale Kaczyński kazał podpitemu Błasikowi, żeby on sterroryzował pilotów do lotu i lądowania. Proste. Jest raport MAK, są dowody. Wersję Anodiny swoim autorytetem (co to za uśmiechy) potwierdził Janusz Palikot. Napisał, że Lech Kaczyński ma krew na rękach i "jego głupota i pycha doprowadziły do tragedii".

Patrz też: Śledztwo smoleńskie: Nie było NACISKÓW na pilotów, gen. Błasik nie wywierał presji na załogę Tu-154M

Potem wersję Anodiny potwierdził Lech Wałęsa, dodając od siebie, że presję wywierał też Kaczyński Jarosław. Dowody? A po co dowody skoro oni wszyscy wywierali presję?

I tu nagle wczoraj zaskoczenie. Naczelna Prokuratura Wojskowa informuje, że nie ma ŻADNYCH dowodów, że katastrofa smoleńska była spowodowana naciskami na załogę Tu-154. ŻADNYCH!

Panie Palikot, do boju. Pan pisze, że Kaczyński wywarł presję na tę prokuraturę. Paru dziennikarzy powtórzy, a jeszcze jakiś autorytet się do Pana dołączy. Dowody? A na co dowody?