Otóż pan Paweł sfałszował adres e-mailowy i podszył się pod szefa Kancelarii Prezydenta Komorowskiego. Z fałszywego adresu przesłał do TVP e-maila, że niby prezydent życzy sobie zatrudnienia owego 25-latka w telewizji. Że trzeba mu dać program i duże pieniądze, gdyż trzeba i już. Komorowski nic o tym oczywiście nie wiedział, a w TVP nikt nie sprawdził, czy prezydent wie. Ale machina politycznych lizusów ruszyła... Pan Paweł, niby człowiek prezydenta, dostał więc 13 tys. zł pensji, przepustkę VIP-owską do siedzib telewizji i czasem mógł korzystać ze służbowego samochodu.
Patrz też: Skandal w TVP: Paweł Miter podał się za człowieka z Kancelarii Prezydenta, dostał własny program, kontrakt na 39 tysięcy i samochód z kierowcą!
Młodzian wykiwał doświadczonych menedżerów TVP jak dzieci i teraz w "Rzeczpospolitej" drwi z nich okrutnie: "Czasem było to dość zabawne, że grono poważnych panów w garniturach nadskakuje gówniarzowi w trampkach i bluzie z kapturem". I tu jako pointę proponuję finałową scenę z "Kariery Nikodema Dyzmy".
Kiedy Dyzma proszony, żeby został premierem odmawia, a otoczenie bardzo żałuje, wtedy człowiek o nazwisku Ponimirski wygłasza brutalną kwestię: "Z was się śmieję! Z was! Elita! Cha, cha, cha... Otóż oświadczam wam, że wasz mąż stanu (...) wasz Nikodem Dyzma to zwykły oszust, co was za nos wodzi, to sprytny łajdak, fałszerz i jednocześnie kompletny kretyn! Idiota, niemający zielonego pojęcia nie tylko o ekonomii, lecz o ortografii. To cham, bez cienia kindersztuby, bez najmniejszego okrzesania! To wy sami wwindowaliście to bydlę na piedestał! Wy!". Tylko nie wiem, czy te słowa mogłyby być ewentualnie krytyką pana Pawła, czy też kogoś z TVP...
Przeczytaj wszystkie KOMENTARZE REDAKTORA NACZELNEGO "SE" >>>