Sławomir Jastrzębowski: W mojej Polsce Ciastoń zbierałby puszki w śmietnikach

2014-03-22 3:00

Wczorajszy "Super Express" podał wysokość emerytur, jakie dostają różni znani i mniej znani Polacy. Czytałem i trząsłem się z oburzenia. Na przykład piosenkarz, dziś już 70-letni Andrzej Rosiewicz, dostaje 590 zł.

To już nawet nie nędza, to śmierć. Jedna z legend Solidarności Zofia Romaszewska po całym ciężkim, pracowitym, trudnym życiu może liczyć na 1100 zł emerytury. I tak dalej, i tak dalej. Nasi Czytelnicy dzielą się często z "Super Expressem" troskami, na przykład tym, że za głodową pensję czy lichą emeryturę nie mogą opłacić rachunków czy wykupić leków. Że ciągle muszą pożyczać i żyją z miesiąca na miesiąc z ołówkiem w ręku. Raczej wegetują niż żyją. I w całym tym niedostatku mamy też emeryturę starego komunisty, milicjanta i esbeka wiernego przez całe życie choremu systemowi niszczącemu patriotów i gnojącego porządnych Polaków, niejakiego Władysława Ciastonia. Ciastoń był esbekiem jak się patrzy. Nie jakimś tam esbeczkiem, tylko rzec można esbekiem pełną esbecką gębą.

W czasach najkrwawszego powojennego terroru do 1949 roku był kierownikiem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego we Wrocławiu i Bolesławcu. Potem jego obrzydliwa komunistyczna kariera rozwijała się dynamicznie. Dość powiedzieć, że do 1987 roku był szefem Służby Bezpieczeństwa, formacji mającej na sumieniu zniszczenie życia milionom Polaków. Był aresztowany w sprawie morderstwa księdza Jerzego Popiełuszki, ale nie udało mu się udowodnić zlecenia tego mordu i do więzienia poszły płotki, a nie mózgi.

Zobacz: Sławomir Jastrzębowski: Za mało jest o gejach i ćpaniu

Teraz wolna Polska płaci temu obrzydliwemu facetowi co miesiąc 8 tysięcy emerytury! Za co? Za to, że jest odpowiedzialny za miliony nieszczęść? Za to, że zmarnował szczęście milionom uczciwych Polaków? Za to, że był sprzedajną (…), prosowiecką (…)? Za to mu tyle płacimy? Przecież to jest chore. Ten kraj, ci politycy, którzy tego nie zmienili, choć mogli, są chorzy. Żyjemy w chorej rzeczywistości. W mojej sprawiedliwej Polsce stworzenia takie jak Ciastoń nie dostawałyby emerytury. Zbierałyby puszki w śmietnikach. W mojej sprawiedliwej Polsce.