Nikt, ale to nikt nie potrafi zaszkodzić sam sobie, jak potrafi to zrobić właśnie Prawo i Sprawiedliwość. Teraz politycy tejże partii zapragnęli zrazić do siebie internautów. I to znów może im się udać!
Dawno, dawno temu (minęły 2 lata) prezes Jarosław Kaczyński chlapnął. Ale to chlapnął tak, że zatrzęsło się Internetem. Uzasadniając swój sprzeciw wobec głosowania przez sieć, powiedział, że internauci to grupa, którą najłatwiej się manipuluje. Poza tym oni (ci internauci) siedzą przed tymi komputerami, popijając piwo, oglądają filmy akcji z gołymi aktorami - twierdził prezes Kaczyński. "Dużoczęściowo" prezes mógł mieć rację. Może popijają i oglądają. Ale internauci to grupa najmniej podatna na manipulacje. Mają szybki dostęp do NIEKONCESJONOWANEJ informacji. Dostęp do skrajnie różnych opinii, które współtworzą. Po tej wypowiedzi Kaczyński uświadomił sobie, że popełnił gafę i próbował się z niej wycofywać.
A teraz się PiS czegoś nauczył? Teraz PiS chce złożyć wniosek o powołanie specjalnego zespołu do spraw monitorowania Internetu. Bo w Internecie obraża się PiS. Obraża się. To prawda. Boleję nad tym. Ale tak samo obraża się PO i SLD, i każdego, kto się w Internecie pojawi. Każdego! Sam z internetowych komentarzy sporo się o sobie dowiedziałem... Taki jest Internet! Więc Szanowny PiS-ie, mamy już specjalne komórki tropiące groźnych internautów. Kompletnie nie ma sensu mnożyć bytów. A robienie z głupich wpisów internetowych trolli politycznej sprawy, nie ma sensu, ponieważ 62-letni morderca z Łodzi raczej nie był zapalonym internautą. To nie przez Internet zabił. I proszę mi nie gmerać przy Internecie!