Miałem 11 lat, kiedy w komunistycznej Polsce znienawidzonej przez moich rodziców, Jan Paweł II wypowiedział wielkie słowa: "Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież. Wołam z całej głębi tego Tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!".
Mimo że miałem tylko 11 lat, doskonale zrozumiałem zawieszenie głosu przez papieża. Nie skończył zdania biblijnym "i odnowi oblicze ziemi". Zrobił pauzę i dodał od siebie "tej ziemi".
Czytaj: Szewach Weiss: Jan Paweł II był naszym papieżem
Dla umęczonych komunizmem milionów Polaków było to zastrzyk adrenaliny prawdziwej wiary wbity prosto w serca i dusze. Wiary w to, że choć w 1979 roku było to kompletnie niemożliwe i niewyobrażalne, ten totalitarny upadlający ludzi system może się zmienić.
"Jeżeli Bóg z nami, kto przeciwko nam?" - mówi Nowy Testament. I stało się. I zstąpił Duch w serca ludzi i zmienił oblicze tej ziemi. I Polacy są dziś wolni. Słowa Jana Pawła II mam głęboko w sercu. Mówią mi, że nic nie jest niemożliwe, że człowiek jest stworzony do wolności, że tylko wolny może być dumny, i że o wolność ma walczyć zawsze, i że nigdy nie wolno mu utracić wiary. Jan Paweł II jest świętym, który dał mi wolność.
Miałem tylko 11 lat i dostałem ją od Niego.
Dziękuję.